I w przybliżeniu:
Co lubię w obu tuszach:
- zdecydowanie cenę (ok. 10 zł/8 ml ),
- ładne opakowanie,
- silikonowe szczoteczki (każda z nich mi pasuje),
- dostępność (Rossmann),
- efekt jaki dają na moich rzęsach,
- brak sklejenia rzęs, ładnie je rozczesują,
- nie odbijają się na powiekach.
Czego nie lubię w tych tuszach:
- osypywania się tuszu (widoczne pod koniec dnia, co prawda delikatne, ale jednak),
- dość szybkiego gęstnienia.
Tusz Wibo Growing Lashes bardzo lubię używać do codziennego makijażu. Czasem używam go w wielkim pośpiechu, bo nie wymaga on jakiś większych poprawek. Ładnie pogrubia rzęsy. Mógłby je jeszcze bardziej podkręcać. Dobrze maluje się nim także dolne rzęsy.
Natomiast tusz Lovely Curling Pump Up bardzo ładnie podkręca rzęsy. Nie lubię w nim tego, że niestety brudzi przy malowaniu. Dlatego wymaga czasu i poprawek. Zazwyczaj po umalowaniu muszę patyczkami zmywać tusz z powieki.
I efekty na moich rzęsach- bez tuszu.
1 warstwa tuszu z Wibo
1 warstwa tuszu z Lovely
Podsumowując- bardzo lubię oba tusze, są tanie i dobrze dostępne. Za taką cenę naprawdę warto wypróbować, bo nawet jak się nie sprawdzą, to nie będzie żal tych 10 zł ( czy nawet 5 zł na promocjach w Rossmannie). Jednak nie są bez wad i z tym trzeba się liczyć. Za tą cenę nie oczekujmy cudów.Ciężko mi określić, który z nich bardziej lubię. No niestety nie umiem wybrać :)
A Wy, który wolicie?
Pozdrawiam, Wiola
Ja bardziej lubię Wibo;) dla mnie daje większy efekt pogrubienia.
OdpowiedzUsuńSuper efekty u Ciebie! Ja teraz mam ten lovely i wydawało mi sie że spoko, ale siostra mówi żebym go nie używała bo nie mam rzęs:D
OdpowiedzUsuńAch te siostry, one to umieją doradzić :)
Usuńżółty uwielbiam, zielonego nie miałam.
OdpowiedzUsuńZielonego nie znałam ale u Ciebie bardziej pogrubia rzęsy niż żółty.
OdpowiedzUsuńOj zdecydowanie tak i to w nim lubię:)
UsuńTen podkręcający mnie zaciekawił :) nie miałam jeszcze żadnego z nich :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory miałam ten żółty i jakoś chyba się nie pokochaliśmy ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedys żółty i byłam zadowolona ;-)
OdpowiedzUsuńJesli możesz to zagłosuj. Każdego dnia można oddac 5 głosów. Dziekuje;*
http://krakow.naszemiasto.pl/plebiscyt/karta/klaudia-zyzak,9206,197042,t,id,kid.html
Zielonego nie miałam, ale za to żółty bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńja chcę sobie kupić ten żółty ;)
OdpowiedzUsuńPoklikałabyś w linki pod tymi ubraniami : http://polakate.blogspot.com/2014/05/handpicklook-kolaz.html . Dla Ciebie to nic, a dla mnie dużo. W zamian mogę też poklikać lub po komentować - co chcesz ;*
Miałam oba te tusze i ten zółty znacznie bardziej lubię, pięknie podkręca:)
OdpowiedzUsuńNiestety miałam tylko żółty, jednak szczoteczki bardzo mi się podobają w obu :) Chętnie sięgnę następnym razem po zielony :D
OdpowiedzUsuńMiałam ten z Lovely. Był całkiem spoko, ale to osypywanie go u mnie zdyskwalifikowało ;-)
OdpowiedzUsuńNo niestety nie jest ideałem :)
Usuńjestem za wibo
OdpowiedzUsuńi bardzo fajny blog będę tutaj zaglądała
pozdrawiam i zapraszam do mnie
Tusz z Lovely miałam i byłam z niego bardzo zadowolona :) Chętnie wypróbuję ten z Wibo.
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z nich, ale na takich długich rzęsach każdy tusz będzie wyglądał pięknie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło przeczytać coś takiego :)
Usuńja mam obydwa, bardziej chyba jednak lubię żółty ;)
OdpowiedzUsuńAle Ty masz długie rzęsy...
OdpowiedzUsuńJa nie używałam żadnego z tych tuszów.
Masz piękne rzęsy ;) Myślę że w sumie to wszystko jedna firma więc tusze mogą być bardzo podobne ;) Nic dziwnego że ciężko Ci wybrać!
OdpowiedzUsuńChyba z Lovely jest lepszy :)
OdpowiedzUsuńNie okleja tak rzęs jak ten z Wibo.
Tak na marginesie - lovely i Wibo to ta sama firma.
Żółty lubię, natomiast zielony czeka na otwarcie ;D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że też Ci się spodoba :)
UsuńJa bardzo lubię Lovely ;]
OdpowiedzUsuńLubie ten tusz z Lovely :)
OdpowiedzUsuńMam oby dwa i jestem z nich zadowolona :)
OdpowiedzUsuń