28 lis 2016

Lirene, nawilżająco-rozświetlający płyn micelarny z witaminą C

Hej!
W ten poniedziałkowy, mroźny wieczór zapraszam Was na recenzję płynu micelarnego. To jest mój kolejny płyn micelarny z Lirene. Poprzedni okazał się całkiem przeciętny, a czy ten będzie lepszy? O tym poniżej. 
 Opis producenta:
 Skład:
 Moja opinia:
Cena: 14 zł
Dostępność: Rossmann
Pojemność: 200 ml

Opakowanie: plastikowa buteleczka z otwarciem na klik. Buteleczka jest przezroczysta, dzięki czemu widać zużycie.
Działanie: na początek zacznę od tego, że płyn jest bardzo, ale to bardzo niewydajny. Z dnia na dzień obserwowałam, jak szybko znika z opakowania. Było to bardzo zauważalne. Być może potrzebowałam go użyć w większych ilościach, żeby zmyć makijaż i dlatego tak szybko znikł? Jeśli chodzi o samo działanie to dobrze sobie radził z demakijażem. Nie szczypał w oczy. Twarz po nim była oczyszczona i odświeżona. Jeśli chodzi o rozświetlenie twarzy, to nic takiego nie zauważyłam. Podobał mi się jeszcze zapach tego płynu. Czy do niego wrócę? Zdecydowanie nie, ze względu na jego niewydajność. 

Miałyście ten płyn micelarny? Jakich produktów używacie do demakijażu?

18 lis 2016

MINI HAUL KOSMETYCZNY

Cześć!
Dzisiaj chciałabym pokazać Wam kilka nowości, które ostatnio do mnie przywędrowały. Są tu i sprawdzone, godne polecenia produkty, ale również kilka nowości. 
Na początek dwa żele pod prysznic BeBeauty- Wild Purple i Gentle Freshness. Te żele są dostępne w Biedronce chyba od niedawna. Przynajmniej mi się wcześniej nie rzuciły w oczy. Póki co używam tego o zapachu truskawki, maliny i jeżyny. Jest on bardzo mocno naperfumowany, Pierwszy raz, gdy się umyłam nim w wieczornych godzinach, to miałam problem z zaśnięciem. Był mocno wyczuwalny. Jestem ciekawa czy ten limonkowy też będzie tak mocno czuć :) 
Kolejne nowości to regenerujące mleczko do ciała z Garniera- używałam go już kilka razy i pierwsze wrażenie jak najbardziej pozytywne. Mleczko ładnie pachnie i szybko się wchłania. Mam nadzieję, że pomoże na moją wysuszoną skórę. 

No i pora na najważniejszy zakup, taki najbardziej wyczekiwany (miesiącami, latami). A mianowicie kupiłam sobie szczotkę Tangle Teezer. Za szczotkę dałam 35,90 zł w drogerii Wispol. Postanowiłam, że kupię ją tak czy siak. Nie czekałam na jakieś promocje, po prostu musiałam ją w końcu mieć! 
I przyszła pora na sprawdzone, dobre płyny micelarne. Oczywiście niezawodny różowy Garnier w dwupaku z Biedronki i również z Biedronki płyn micelarny BeBeauty. Płyny micelarne stanowią u mnie podstawę demakijażu, dlatego im więcej tym lepiej. Ostatnio przetestowałam kilka innych płynów, ale jak widać zawsze wracam do tych :)
Jak Wam się podobają moje mini zakupy? Ja najbardziej cieszę się z mojej nowej szczotki :)

12 lis 2016

Himalaya Herbals- Ziołowy, krem intensywnie nawilżający

Hej!
Przyszła pora napisać coś na temat kremu do twarzy, który ostatnio używam. Jest to krem z Himalaya Herbals. Nie ukrywam, że bardzo byłam ciekawa produktów tej marki. Gdy więc ujrzałam w gazetce z Natury, że ten krem jest na promocji i w dodatku kosztuje parę złotych (4 zł) musiałam go kupić. Nawet gdyby się nie sprawdził to nie byłoby szkoda tych paru złotych. Na początku budził on we mnie mieszane uczucia, ale wszystko się rozstrzygnęło. Chcecie wiedzieć czy na plus czy na minus? Czytajcie dalej :)
Opis producenta:
 Skład:
Moja opinia:
Cena: ok 6 zł 
Dostępność: Rossmann, Natura
Pojemność: 50 ml (dostępna jest również większa pojemność- 150 ml)

Opakowanie: mały słoiczek utrzymany w soczystych barwach. Krem był zabezpieczony sreberkiem. 
Konsystencja/ wydajność: krem jest gęsty, tłusty. Dlatego też wystarczy mała ilość kremu do pokrycia całej twarzy. Wydajność jak najbardziej na plus. 
Działanie: zacznę od tego, że na co dzień nie używam tłustych kremów, gdyż zwyczajnie mnie zapychają. Zaznaczam, że mam mieszaną cerę. Bałam się też trochę tego kremu, gdyż ma parafinę, której staram się unikać w produktach do twarzy. Moje początki z tym kremem nie były przyjemne. Już sama jego tłustość mnie denerwowała. W dodatku wyskoczyło mi kilka niespodzianek. Nie wyobrażałam sobie używać go na dzień pod makijaż. Ale postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę. Zaczęłam używać go na noc. I tak powolutku się jakoś do niego przekonałam :) Na noc tłuste kremy są u mnie mile widziane. W między czasie pogoda się zmieniła- zrobiło się zimno... Czułam, że moja twarz potrzebuje porządnego nawilżenia. Zaczęłam stosować ten krem na dzień pod makijaż. Wklepywałam go jednak w mniejszych ilościach niż na noc. I jak się okazało. Tego właśnie potrzebowała moja twarz. W okresie jesienno-zimowym warto zmienić trochę swoją pielęgnację, zwłaszcza, gdy nasze ciało daje nam we znaki. Koniec końców krem sprawdza się w stosowaniu na noc. Na dzień polecam go osobom, które mają cerę suchą lub lubią takie tłuste kremy na dzień. Makijaż o dziwo dobrze się na nim trzyma. Po nałożeniu podkładu, moja twarz się świeci  i puder jest obowiązkowy. Obecnie nie wyskakują mi po tym kremie żadne niespodzianki. Jedynie raz w miesiącu w "te dni". Krem sprawił, że znikło uczucie ściągnięcia i szczypania na twarzy. Jest ona nawilżona, a ja się cieszę, że dałam mu drugą szansę. 

Też macie czasem takie przygody z kosmetykami? U mnie to już kolejny produkt, który zapowiadał się okropnie, a okazał się całkiem dobry :)

8 lis 2016

L'Oreal Paris, Elseve, Fibralogy, szampon do włosów pozbawionych gęstości

Cześć!
W ten wtorkowy poranek zamiast wylegiwać się w łóżku, postanowiłam napisać nowy post :) Nie wiem czy też tak macie, że przy wolnym dniu staracie się zrobić jak najwięcej? Ja wtedy sprzątam, nadrabiam zaległości blogowe i spędzam w kuchni jeszcze kilka dobrych godzin. Dziś też tak będzie. Jeszcze czeka mnie zrobienie dwóch obiadów- na dziś i  na 2 kolejne dni. Ehh... takie życie żony :)

Dobra, teraz czas na recenzję. Dawno nie pisałam na temat szamponów. A tak się właśnie złożyło, że właśnie zdenkowałam jeden i postanowiłam, że napiszę coś więcej na jego temat.
 Opis producenta:
 Skład:
 Moja opinia:
Cena: 13 zł
Dostępność: Rossmann
Pojemność: 400 ml

Opakowanie: plastikowa tubka w żywych barwach z wygodnym zamknięciem na zatrzask. Stawiana jest do góry nogami, dzięki temu cały szampon nam spływa do otworu i łatwiej go przez to wydobyć. Opakowanie jest pół przezroczyste- widać ile produktu jeszcze zostało w środku. 
Zapach: delikatny, przyjemny. Taki typowy dla szamponów, niczym się nie wyróżnia.

Konsystencja/ wydajność: szampon jest gęsty i bardzo wydajny. Nieraz zdarzyło mi się go użyć w nadmiarze. Wystarczy naprawdę kropla szamponu i spokojnie umyjemy nim włosy.
Działanie: szampon się u mnie sprawdził i pewnie wrócę do niego za jakiś czas. Bardzo dobrze się pienił i nie plątał włosów. Ważne jest u mnie to, aby szampon nie obciążał włosów i ten rzeczywiście tego nie robił. No chyba, że użyłam go za dużo. Jednak objętości też nie było. Obietnice producenta, co to większej gęstości dla włosów cienkich (takie właśnie mam) nie zostały niestety spełnione. Jednak nie oszukujmy się- nagle od szamponu nie będziemy mieć gęstszych włosów :) Myślę, że ten szampon będzie dobrym przerywnikiem od mocno oczyszczających szamponów, czyli nada się do używania na co dzień. W moim przypadku tak właśnie było. 

Jakie szampony ostatnio używacie? A jakie są Wasze ulubione?

3 lis 2016

Denko- Wrzesień, Październik 2016r.

Cześć!
Co tam u Was? Bo ja w końcu wypoczęłam przy tym dłuższym weekendzie. I to tak wypoczęłam, że aż zaczęłam się nudzić. Jednak większą mobilizację mam wtedy, kiedy jest pełno spraw na głowie, a czasu bardzo mało :) Też tak macie? Z mężem odwiedziliśmy groby zmarłych, odwiedziliśmy nasze rodziny i ponudziliśmy się przed tv. Dzisiaj zaś przychodzę do Was z dwumiesięcznym denkiem. Wiem, że lubicie tego typu posty, także zapraszam :)
 Objaśnienie:
111- kupię
111- może kupię
111- nie kupię 
1. Zmywacz do paznokci z acetonem, Isana- ulubieniec <3 Ostatnio na moich paznokciach goszczą tylko hybrydy, a ten zmywacz dobrze sobie radzi z ich ściągnięciem. Aczkolwiek muszę kupić w końcu zwykły aceton.
2. Płyn micelarny, Lirene- taki przeciętniak. Zainteresowanych odsyłam do RECENZJI.
3. Szampon do włosów Volume Care, Nivea- uwielbiam go. RECENZJA.
4. Żel pod prysznic Isana- lubię żele Isany i często kupuję nowe wersje zapachowe. Ten pięknie pachniał.
5. Peeling solno-błotny z Morza Martwego, White flower's- cudo <3 Naprawdę świetny produkt i aż mam ochotę na kolejne opakowanie. RECENZJA
6. Masło do ciała, Farmona- pięknie pachniało, w miarę dobrze nawilżało. RECENZJA
7. Perumy Little Black Dress, Avon- piękny zapach i dosyć trwały. Aczkolwiek nie wiem czy jeszcze się na nie skuszę. 
8. Eyeliner, Astor- całkiem dobry i trwały.
9. Eyeliner, Wibo- również w porządku. 
10. Tusz Extreme lashes, Wibo- jeden z ulubionych tuszy w bardzo niskiej cenie :)
11. Korektor, Eveline- tani i dobry. Również bardzo wydajny (w moim przypadku). RECENZJA
12. Krem pod oczy, Eveline- bardzo słabiutki. Większość wylądowała w koszu. 
13. Kilka próbek kremów na noc od Sylveco- ok :)