Cześć!
Dzisiaj napiszę Wam o pewnej perełce, którą odkryłam zupełnie przez przypadek. Jakiś czas temu skończył mi się peeling do ciała i poszłam po nowy. Zazwyczaj staram się kupować produkty na promocjach. A wtedy były promocje, ale na peelingi bodajże z Farmony. A ja miałam ochotę na coś innego. No i w oko wpadł mi peeling z Morza Martwego z White Flower's. Na tyle mnie zainteresował, że wzięłam go bez żadnych promocji :)
Dostępność: Rossmann
Pojemność: 300 g
Opakowanie: plastikowy, odkręcany słoiczek. Bardzo dobre i wygodne rozwiązanie w tego typu produktach. Dodatkowo produkt był zabezpieczony sreberkiem, więc wiemy, że nikt tam rączek nie wkładał :)
Zapach: jak dla mnie super! Ciężko mi powiedzieć czym pachnie, ale mnie ten zapach bardzo relaksuje :)
Konsystencja/ wydajność: produkt ma barwę brązową, widać w nim kryształki soli. Przed użyciem warto go pomieszać, żeby połączył się z oleistą warstwą. Jeśli chodzi o wydajność to jestem zawiedziona, bo bardzo szybko ubywa.
Działanie: produkt dobrze zdziera martwy naskórek, czyniąc naszą skórę gładką. Niewielkie jego ilości uciekały mi z rąk przed nałożeniem, więc trzeba na to uważać. Traktowałam ten peeling jako produkt specjalny na taki mój "dzień spa", czyli używałam go raz w tygodniu :) Ze względu na jego niewydajność stosowałam go z umiarem. Jest to naprawdę świetny produkt i gorąco go polecam. Mam ochotę kupić kolejne opakowanie i być może za jakiś czas do niego powrócę. Duży plus również za to, że nie musiałam po peelingu używać balsamu. Sam produkt pozostawia przyjemną warstwę na skórze. Skóra gładka, nawilżona i ładnie pachnąca! Ach czego chcieć więcej :)
Znacie ten produkt? Jakie peelingi polecacie?
Moja opinia:
Cena: 13,99 złDostępność: Rossmann
Pojemność: 300 g
Opakowanie: plastikowy, odkręcany słoiczek. Bardzo dobre i wygodne rozwiązanie w tego typu produktach. Dodatkowo produkt był zabezpieczony sreberkiem, więc wiemy, że nikt tam rączek nie wkładał :)
Zapach: jak dla mnie super! Ciężko mi powiedzieć czym pachnie, ale mnie ten zapach bardzo relaksuje :)
Konsystencja/ wydajność: produkt ma barwę brązową, widać w nim kryształki soli. Przed użyciem warto go pomieszać, żeby połączył się z oleistą warstwą. Jeśli chodzi o wydajność to jestem zawiedziona, bo bardzo szybko ubywa.
Działanie: produkt dobrze zdziera martwy naskórek, czyniąc naszą skórę gładką. Niewielkie jego ilości uciekały mi z rąk przed nałożeniem, więc trzeba na to uważać. Traktowałam ten peeling jako produkt specjalny na taki mój "dzień spa", czyli używałam go raz w tygodniu :) Ze względu na jego niewydajność stosowałam go z umiarem. Jest to naprawdę świetny produkt i gorąco go polecam. Mam ochotę kupić kolejne opakowanie i być może za jakiś czas do niego powrócę. Duży plus również za to, że nie musiałam po peelingu używać balsamu. Sam produkt pozostawia przyjemną warstwę na skórze. Skóra gładka, nawilżona i ładnie pachnąca! Ach czego chcieć więcej :)
Znacie ten produkt? Jakie peelingi polecacie?
Uwielbiam peelingi, ale tego akurat nie miałam.
OdpowiedzUsuńTo koniecznie wypróbuj :)
UsuńMuszę go spróbować kiedyś :)
OdpowiedzUsuńMam go i bardzo go lubię 😊 Najbardziej za to, ze nie muszę po nim wklepywać żadnych balsamów 😁
OdpowiedzUsuńWypróbuję, zainteresował mnie. Do kompletu polecam uzdatnienie wody filtrem prysznicowym z systemem kdf- to taki nietypowy kosmetyk ...ale najważniejsze, że działa.
OdpowiedzUsuńNa pewno działa, póki co filtruję jedynie wodę do picia :)
UsuńNie pogardziłabym tym produktem, juz sama wizja nie używania balsamu do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńNie do Ciebie jedynej :)
UsuńChętnie bym go wypróbowała.
OdpowiedzUsuńPeeling u mnie zawsze musi być, ale tego nie miałam jeszcze, obserwuję :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i mimo, że często mnie denerwował bardzo go lubiłam :)!
OdpowiedzUsuńJa czytała ggdzieś, że pachnie strasznie błotem. Ale chyba mam na niego ochotę ;)
OdpowiedzUsuńKażdy lubi inne zapachy, mi akurat zapach tego peelingu bardzo przypadł do gustu :)
UsuńKiedyś mu się przyglądałam, ale nie zakupiłam ostatecznie.
OdpowiedzUsuńNo to szkoda, bo wart jest uwagi :)
Usuń