29 sty 2015

Garnier Fructis, Oleo Reapir- odżywka wzmacniająca

Cześć!
Już dawno nie było tu żadnej recenzji odżywki czy też maski do włosów. Dlatego dzisiaj przedstawię Wam odżywkę, którą używam już od grudnia. Bardzo chciałam ją wypróbować, no i udało się. I przyznaję od razu, że skradła moje serce :) Mowa o odżywce do włosów suchych, przesuszonych, zniszczonych, Garnier Fructis.
 Opis producenta:
 Skład:
 Moja opinia:
Cena: 8-10 zł
Dostępność: m.in. Biedronka
Pojemność: 200 ml

Opakowanie: plastikowa, żółta tuba, stawiana do góry nogami. Zatrzask nie jest jakiś super wygodny, ale jeszcze paznokci na nim nie połamałam, więc daje rade :) Opakowanie nie jest przeźroczyste, ale pod światło widać ile jeszcze odzywki nam zostało.

Zapach: bardzo, bardzo ładny :) Ogólnie uważam, że szampony i odżywki z Garniera mają ładne zapachy. Szkoda, że na włosach nie utrzymuje się dłużej.

Konsystencja/ wydajność: odżywka ma średnio gęstą konsystencję. Nie ucieka z rąk. Wydajność w normie.

Działanie: świetne! Odżywka ułatwia rozczesywanie, nie obciąża ani nie przyspiesza przetłuszczania włosów. Po jej użyciu włosy są miękkie, lśniące i pięknie pachną. Bardzo przypomina mi w działaniu odżywkę 'Olejek z awokado i masło karite' również od Garniera. Dlatego jeśli tamta się u Was sprawdziła, to jest duże prawdopodobieństwo, że tą również polubicie. Gorąco polecam!

Wiecie co? Ostatnio bardzo polubiłam produkty z Garniera. Głównie odżywki do włosów, ale płyn micelarny też wymiata :)  A Wy co lubicie z Garniera? Jak u Was ta odżywka się spisała?

28 sty 2015

Co nieco o mnie, czyli Alfabet Tag

Hej!
Ostatnio u mnie recenzja za recenzją, więc dzisiaj taka odskocznia. Mam nadzieję, że się Wam spodoba :) Zapraszam na Alfabet Tag!

A jak Aldona
Tak miałam mieć na imię. Urodziłam się w dniu, w którym właśnie były imieniny Aldony. Podoba mi się to imię i osobiście poznałam, jak narazie tylko dwie osoby o tym imieniu.

B jak Bałagan
Strasznie ze mnie bałaganiara, chociaż staram się z tym walczyć. Często przez bałagan nie mogę znaleźć różnych rzeczy. Przy porządkach oczywiście wszystko się znajduje z powrotem. Ostatnio znalazłam okulary przeciwsłoneczne, a byłam pewna, że je zgubiłam :D

C jak Coma
Coma jest jednym z moich ulubionych zespołów. Nigdy ich piosenek nie mam dość. Miałam przyjemność być też na ich koncercie. Było super! I ogólnie bardzo lubię wokalistę Comy, czyli Piotra Roguckiego :)

D jak Dyskoteki
Uwielbiam dyskoteki! Teraz niestety już bardzo, bardzo rzadko się na nich pojawiam. Ehh człowiek się starzeje... W czasie studiów się chodziło i to sporo. Czasem chciałabym wrócić do tych czasów :)

E jak Eska
Lubię słuchać Eski :) To jedno z moich ulubionych stacji radiowych. Eskę Rock również lubię.

F jak Foch
Jestem kobietą i stroję fochy! :D

G jak Gotowanie
Nigdy nie lubiłam i nie umiałam gotować. Jednak zrobiłam w tej kwestii spore postępy i jestem z siebie dumna :) W tym momencie lubię czasem wypróbowywać nowe przepisy. Czasem można odkryć nowe, smaczne potrawy :)

H jak Herbata
Uwielbiam herbaty<3! Lubię zielone, czerwone, ziołowe, owocowe! Najmniej pije czarnych herbat. Praktycznie w ogóle z nich zrezygnowałam, bo bez łyżeczki cukru mi nie smakują. A cukier staram się ograniczyć.  

I jak Internet
Jestem uzależniona od Internetu! Pierwsze co robię po obudzeniu, to oczywiście włączenie komputera i sprawdzanie bloga, fb itd :)

J jak Jedzenie
Uwielbiam jeść! Według mnie jest to jedna z przyjemności w życiu, której nie ma sobie co odmawiać. Ale w druga stronę też lepiej nie przesadzać :D Mam w głowie listę rzeczy, które chciałabym kiedyś w swoim życiu spróbować, np. sushi, krewetki. Mam nadzieję, że mi się uda.

K jak Koty
Kocham koty, zwłaszcza te malutkie. Od małego wolałam koty niż psy. Chociaż psy też lubię. W tym momencie nie mam żadnego zwierzątka. Może kiedyś to się zmieni :) 

L jak Lato
Lato to moja ulubiona pora roku. Zawsze kojarzyła się z wakacjami, z ciepłem, z wyjazdami nad wodę i opalaniem :) 

Ł jak Łóżko
Kocham swoje łóżko, a ono kocha mnie <3

M jak Muzyka, Miłość
Nie umiałabym żyć bez muzyki i bez miłości!

O jak Odpoczynek
Odpoczynek jest zawsze mile widziany :D

P jak Podróże
Lubię odwiedzać nowe miejsca. Gdybym tylko mogła, to chciałabym spędzić swoje życie na podróżach. A gdy sił by mi już brakowało na starość, to wtedy bym ewentualnie gdzieś osiadła :P Niestety podróże kosztują...

R jak Rzęsy 
Chyba nie powinnam narzekać na swoje rzęsy, bo  naprawdę ok. Najbardziej jestem zadowolona z ich długości. Dostałam już wiele komplementów od koleżanek na ich temat. Ale i tak marzą mi się jeszcze dłuższe, gęściejsze i ciemniejsze. Ale wiecie w razie większych imprez zawsze można przykleić sztuczne rzęsy :) 

S jak Seriale
Jestem serialoholiczką. Uwielbiam seriale kryminalne, medyczne, sci-fi i komediowe.

Ś jak Śnieg 
Nie lubię śniegu i już. Nie uprawiam sportów zimowych, więc śnieg mi nie jest potrzebny do szczęścia. Ewentualnie nie mam nic przeciwko, jeśli na święta troszkę śniegu spadnie. Chodzi mi oczywiście o święta Bożego Narodzenia, nie o Wielkanoc :P

T jak Tulipany 
Moje ukochane kwiaty. Tulipany są piękne! Kojarzą mi się z wiosną. Muszą być koniecznie żółte.

U jak Upór 
Bywam uparta i nie zawsze jest to dobre dla mnie. Czasem wiem, że nie mam racji, ale się do tego nie przyznam.

W jak Włochy
Pisałam Wam już, że lubię podróżować. Włochy to kraj, który chciałabym bardzo odwiedzić. Jest to jedno z moich marzeń. I mocno wierzę w to, że je kiedyś zrealizuję :)

Z jak Zakupy
Pewnie Was tym strasznie zaskoczę- lubię robić zakupy! Ale jest jedno ale. Muszą to być zakupy kosmetyczne- one zawsze się udają. Bo z kupowanie ubrań czy butów mam czasem wielkie problemy i więcej jest nerwów niż przyjemności :)

Mam nadzieję, że tag się Wam podobał i przy okazji dowiedzieliście się czegoś o mnie :)

26 sty 2015

Denko- Styczeń 2015

Hej!
Styczeń się jeszcze nie skończył, a ja już chcę Wam pokazać produkty, które udało mi się wykończyć w tym miesiącu. Może ilościowo nie ma ich strasznie dużo, ale już nie chciały się mieścić w "denkowej torbie" :D


Objaśnienie:
111- kupię
111- może kupię
111- nie kupię


1. Żel pod prysznic 'Mleczko cytrynowe', Kamill- żel pachniał jak beza cytrynowa, nie wysuszał skóry i dobrze się pienił, mam ochotę wypróbować inne wersje zapachowe.
2. Żel pod prysznic 'Mleko i kokos', Elkos Body- skuszę się, ale na inne zapachy, bo ten kokos to nie do końca moja bajka. RECENZJA
3. Peeling pod prysznic 'Kwiat jabłoni i limonka', Isana- peeling jest bardzo delikatny, więc używałam go jako żel pod prysznic. Przepięknie pachniał, ale jest bardzo niewydajny.
4. Sól do kąpieli 'Granat i imbir', Isana- świetny umilacz kąpieli. Mam ochotę na inne wersje zapachowe. RECENZJA

5. Płyn micelarny 3w1, Garnier- mój ulubieniec <3 RECENZJA
6. Żel myjący normalizujący na dzień/na noc, Ziaja- dość przeciętny żel, ale opakowanie miał super. RECENZJA
7. Maseczka oczyszczająca z minerałami z Morza Martwego, Avon- jedna z moich ulubionych maseczek. RECENZJA
8. Pasta Colgate Man White One- jedna z moich ulubionych. Już widziałyście ją w niejednym denku :)

9. Pianka do golenia Sensitive, Isana- dobra, tania i wydajna :) RECENZJA
10. Antyperspirant Go Pure, Isae- całkiem fajny antyperspirant. Aczkolwiek miałam go juz tak długo, że aż mi się znudził. Z chęcią wypróbuje natomiast inne wersje zapachowe. RECENZJA
11. Zmywacz do paznokci, Isana- mój ulubiony. W użyciu mam już kolejny :)
12. Szampon z mocznikiem, Isana- taki przeciętniak. Myć myje, ale i plątał włosy. RECENZJA
13. Masło 'Lody Melba', Perfecta- świetnie pachniało, nawilżenie w normie. RECENZJA

Jak widzicie, na żadnego bubla w tym miesiącu nie trafiłam :) Produktów do makijażu znowu nie udało mi się wykończyć, ale może w kolejnym miesiącu będzie lepiej.

23 sty 2015

Isana Med Urea Szampon

Cześć!
W ten piątkowy wieczór zapraszam Was na recenzję szamponu z Isany, który zbiera dość dobre opinie. Wiem, że wiele z Was go lubi, bo widziałam go u Was w ulubieńcach. Czy równie mocno go polubiłam jak Wy? O tym będzie dalej.
 Od producenta:
 Skład:
 Moja opinia:
Cena: około 5 zł
Dostępność: Rossmann
Pojemność: 200 ml

Opakowanie: charakterystyczne dla tej serii produktów, biało-czerwone, proste bez udziwnień z wygodnym zatrzaskiem. Szkoda, że nie jest przeźroczyste i ciężko kontrolować zużycie.

Zapach: znając zapach dwóch produktów z tej serii, nie spodziewałam się ładnego zapachu, a tu o dziwo takie miłe zaskoczenie. Zapach jest delikatny i ładny.

Konsystencja/ wydajność: szampon jest dosyć płynny i przy gęstych, długich włosach napewno szybko dobije dna. Do jakiś bardzo wydajnych nie należy.

Działanie: szampon ma za zadanie myć włosy i ten bardzo dobrze sobie z tym radzi. Nie wiem jak tam u innych, ale u mnie plątał włosy, więc po umyciu musiałam stosować odżywkę. Nie zauważyłam, żeby moje włosy po umyciu nim były jakoś nawilżone, gładkie czy lśniące. Taki efekt uzyskuję zazwyczaj po odżywkach. Do jego plusów mogę napewno zaliczyć to, że mnie nie uczulił. W czasie jego używania nie wystąpił u mnie łupież, ani nic złego się nie działo. Poza tym nie obciążał mi włosów, nie przyspieszał ich przetłuszczania, ale też dzięki niemu włosy nie były dłużej świeże. Niestety, żeby moje włosy dobrze wyglądały konieczne jest codzienne mycie :/

Czy więc zasłużył na miano ulubieńca? Ależ skąd! Mój wymarzony szampon powinien- nie plątać włosów, przedłużać ich świeżość i nadawać im większą objętość. Ten niestety nie spełnia żadnego z tych oczekiwań. Szczerze, dla mnie ten szampon okazał się całkiem przeciętny. Nie jest zły, ale do ideału też mu trochę brakuje :)

Używałyście go? Co o nim sądzicie?

21 sty 2015

Bania Agafii, dziegciowa maska do twarzy- HIT

Hej! 
Jak wiecie już od jakiegoś czasu jest wielki szał na rosyjskie kosmetyki. Dlaczego? Bo są tanie i skuteczne. Przy okazji Dnia Darmowej Dostawy postanowiłam i ja przetestować parę z nich. Dzisiaj napiszę Wam o jednej takiej maseczce do twarzy, którą po prostu uwielbiam! Mowa o oczyszczającej, dziegciowej masce do twarzy.
 Opis producenta:
 Skład:
Moja opinia:
Cena: około 5-7 zł
Dostępność: sklepy internetowe, ja zamówiłam na mazidelka.pl
Pojemność: 100 ml

Opakowanie: do najpiękniejszych nie należy, ale czego by oczekiwać za tak niską cenę. Gdy maseczka stoi nam na półce i nie musimy ją przewozić to takie opakowanie się sprawdza- plastikowy "dziubek" jest ok :) Natomiast nie nadaje się wg mnie na wyjazdy.

Zapach: mocny, wyrazisty, ale nie brzydki. Niestety nie wiem do czego można by go porównać. Mnie nie drażni, jest ok.

Konsystencja/ wydajność: maseczka w opakowaniu wydaje się być gęsta, ale po rozsmarowaniu robi się bardziej wodnista, ale bez obaw- nie spływa z twarzy. Ma lekko różowawe zabarwienie. Po paru minutach zastyga na twarzy. Jest to produkt bardzo wydajny- biorąc pod uwagę cenę, pojemność i stosowanie 1-2/ tydzień. No chyba, że ktoś bardzo często używa tej maseczki i daje jej sporo na twarz :)


Działanie: zacznę od tego, że maseczka bardzo przypomina mi w działaniu maseczkę oczyszczającą z minerałami z Morza Martwego z Avonu. Tyle, że mam wrażenie, że ta dziegciowa jest trochę lepsza. Ładnie oczyszcza twarz, zwęża pory i matuje, czyli robi to czego od niej oczekuję. Moja twarz się z nią polubiła, bo stosując ją żadnego uczulenia czy też wysypu niedoskonałości nie zauważyłam. Z jej zmyciem nie ma większych problemów. Na twarzy trzymam ją przepisowo, czyli około 10 minut. Później zastyga na skorupę, więc uważam, że dłużej nie ma potrzeby jej zostawiać na twarzy. Po jej zmyciu twarz jest lekko ściągnięta, ale nie jest to uczucie nieprzyjemne.

Podsumowanie: Jestem zachwycona tą maską! No bo jak mam nie lubić maseczki, która świetnie działa, jest tania i bardzo wydajna? Po prostu nie da się jej nie lubić :) Gorąco ją Wam polecam!

Co o niej sądzicie? Jakie jeszcze inne produkty Bani Agafii polecacie? 

19 sty 2015

Isana, Sól do kąpieli Granat & Imbir

Hej! 
Pisałam Wam ostatnio, że w weekend robię sobie domowe spa. I tak też się stało. Było super! A dziś chcę Wam napisać o soli do kąpieli, którą do tego celu użyłam :) Sól udało mi się wygrać u Rudego Włosa. Dziękuję :)
 Opis producenta:
 Skład:
 Moja opinia:

Cena: 2,19 zł
Pojemność: 80 g
Dostępność: Rossmann

Opakowanie: saszetka z ładną szatą graficzną, zawierająca wszelkie przydatne informacje. Taka ilość soli powinna być stosowana na jedną kąpiel, więc taka forma opakowania jest jak najbardziej na miejscu.  

Konsystencja/ wydajność: sól jest bardzo drobna. Ma różowawe zabarwienie. Teoretycznie powinna wystarczać na jedną kąpiel- ja jednak lubię używać soli do kąpieli stóp. Także ta wystarczyła mi na 4 razy :) 

Zapach: sól ładnie pachnie, dla mnie nie jest to zapach ani granatu ani imbiru.

Działanie: dla mnie sól ma być takim umilaczem kąpieli. Nie oczekuje po niej jakiś super nawilżających czy innych właściwości. Raczej nie mam w zwyczaju przesiadywać w wannie. Dlatego używam jej, gdy moczę sobie stópki :) Daję jej tyle, żeby ładnie zabarwiła wodę na różowo i wytworzyła lekką pianę. Ładnie pachnie i szybko się rozpuszcza. 

Podsumowanie: uważam, że sól do kąpieli to produkt, bez którego spokojnie możemy się obejść. Ale czasem fajnie wziąć sobie taką kąpiel z solą, która wytworzy delikatną pianę, zabarwi kolor wody i otuli nas pięknym zapachem.

A Wy co sądzicie o solach do kąpieli? Używacie ich? Jakie są Wasze ulubione? Miałyście tą z Isany?

17 sty 2015

Coś do obejrzenia, czyli filmy #4

Witajcie w ten sobotni poranek!
Jakie macie plany na weekend? Mój plan na dziś to udane zakupy, a wieczorem urządzę sobie domowe spa. Natomiast jutro odwiedzi mnie narzeczony :) Może obejrzymy sobie jakiś film. A pro po filmów, to mam dla Was ich kolejne propozycje. Mam nadzieję, że nie znacie ich wszystkich i będziecie mogli sobie wybrać jakiś do obejrzenia. W końcu jest weekend! Także zapraszam do zapoznania się z moimi propozycjami :)

Step Up All In (2014)
Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię taneczne filmy. Przyjemnie się je ogląda. Dodatkowo można posłuchać fajnej muzyki. Najbardziej, co prawda lubię pierwszą część- Step Up. Ale wszystkie inne również oglądałam i również polecam. W filmie nie brakuje również wątków miłosnych :) 

Udając gliniarzy (2014)
Tą komedię poleciła mi koleżanka. I był to strzał w dziesiątkę. Naprawdę uśmiałam się na tym filmie. A początkowo wydawało mi się, że to będzie jedna z tych głupich komedii. Ale nic bardziej mylnego. Na tym filmie nie będziecie się nudzić- co chwila coś się dzieje. Film jest super, koniecznie obejrzyjcie, jak jeszcze nie widziałyście! Myślę, że film również chłopakom się spodoba :)

Więzień labiryntu (2014)
Ten oto film powstał na podstawie książki, którą przeczytałam i również Wam polecam. Jest to pierwsza część z cyklu Więzień labiryntu. I książka i film są warte uwagi. Dla osób. które lubią filmy/książki typu ,, Igrzyska śmierci" to będzie idealna propozycja. Film pełen zagadek, bardzo ciekawy. Tak jak i wcześniejszy, ten film także powinien przypaść facetom do gustu.

La Cara Oculta (2011)
Film polecony przez siostrę- thriller. Siostra najpierw mi go opowiedziała (więc zdradziła co i jak), a ja i tak go obejrzałam :D Jak byłam młodsza to jakoś bardziej oglądałam thrillery i horrory- teraz jakoś nie bardzo. Ale chciałam sobie zrobić taką odskocznię od komedii i filmów akcji. I przyznaję, że film jest całkiem ciekawy, choć na początku się taki nie wydaje.

Last Minute (2013)
Coś polskiego musi być. Także taką oto lekką i zabawna komedię mogę Wam polecić. Może nie jest wysoko oceniana na filmweb.pl, ale mi się podobała. Poza tym lubię oglądać Wojciecha Mecwaldowskiego :)

Dwanaście choinek (2013)
I na koniec świąteczny film. Może to trochę za późno na takie filmy, ale u niektórych może są jeszcze ubrane choinki, to i klimat świąteczny jest :) U mnie właśnie choinka dzisiaj zostanie rozebrana. Film jest o miłości, o świętach Bożego Narodzenia, o choinkach... Bardzo, bardzo fajny i klimatyczny :)

Udanego weekendu Wam życzę i chętnie zobaczę w komentarzach Wasze propozycje filmów :)

I zapraszam Was na mojego Facebooka :)
Plakaty pochodzą ze strony filmweb.pl

15 sty 2015

MÓJ ZBIÓR LAKIERÓW DO PAZNOKCI

Witajcie Kochane :)
Jakiś czas temu Kosmetykoholiczka pokazywała swoje zbiory kosmetyczne, w tym między innymi lakiery do paznokci. Postanowiłam i ja Wam pokazać jakie lakiery posiadam. Dla niektórych może to być mało, ale mi taka ilość odpowiada. A czasem nawet mam wrażenie, że jest ich za dużo. Ostatnio robiłam porządki w lakierach, więc parę poszło do kosza.

Musicie wiedzieć, że jeszcze z 2 lata temu posiadałam tylko jeden lakier- zazwyczaj kupowałam jakiś czerwony i malowałam bezustannie nim paznokcie. Gdy zgęstniał, to lądował w koszu i kupowałam kolejny czerwony :D Mój chłopak wtedy bardzo się dziwił, że mam tylko jeden lakier. Więc lepiej, żeby teraz nie mówił, że mam ich za dużo, bo to jego wina i niech siedzi cicho :D

Pomarańcze/ róże/ czerwienie
1. Butterfly, Maxima nr. 101.- możecie zobaczyć go TUTAJ
6. My Secret nr 169- Candy.
7. Colour Chic, nr 25.- do zobaczenia na jednym paznokciu  TUTAJ
8. Ados, Nail art, nr 9.- lakier do zdobień.

Niebieskie/ zielone 
9. M.V Lady Elizabeth (bez numerka).
10. Maybelline New York, Colorama- numer się starł.
12. Ados, Nail art, nr 31.- lakier do zdobień.
13. P2 Color Victim nr 620 - Artful
14. Golden Rose, Rich Color, nr 19.
15. VIP Lady (bez numerka).
16. Editts cosmetics- lakier szybkoschnący (bez numerka).
17. Butterfly, Maxima nr. 321.

Fioletowe i jeden bordowy


18. Ladycode by Bell, Quick-Dry (brak numerka).
19. Wibo, Express growth, nr 165.
21. Lovely , Blink blink, nr 1.

Pozostałe
23. Wibo, Express growth, nr 171.
24. Avon, nailwear pro, (brak numerka).
25. Wibo, Express growth- po prostu czarny ( numer się starł)- na jednym paznokciu widać go TUTAJ
26. Bell, Full Colour, srebrny- bez numerka.
27. Lovely, Matte Top Coat
28. Essence, Ultra gloss nail shine, top coat

Jak Wam się podobają moje lakiery? Macie któreś z nich? A jakich kolorów Wy macie najwięcej?

13 sty 2015

Golden Rose, Velvet Matte Lipstick nr 09

Witajcie! 
Zapewne dobrze kojarzycie matowe pomadki z Golden Rose. Cieszą się one bardzo dobrymi opiniami. Musiałam, po prostu musiałam i ja jakąś wypróbować. Po przeglądnięciu wielu swatchy zdecydowałam się na numer 09. Zależało mi na dziennym kolorze, nie rzucającym się strasznie w oczy. 
Niestety nie ma u mnie stoiska Golden Rose, więc pomadkę musiałam zamówić przez internet. Ale nadarzyła się okazja, bo jak wiecie 02.12 był Dzień Darmowej Dostawy. Postawiłam na sprawdzony już przeze mnie sklep ladymakeup.pl i już w Mikołajki wzięłam się za ostre testowanie tej pomadki :)
Pomadka była zafoliowana, więc miałam pewność, że nikt jej nie dotykał. Kosztowała 10,90 zł. Jest jej dosyć sporo, bo aż 4,2 g i jest ważna 2 lata od otwarcia

Skład dla zainteresowanych:
Pomadka ta ma piękny różowy kolor. Przy większej ilości warstw, kolor jest mocniejszy, ale spokojnie, nie jest to neonowy róż. Kolor jest jak najbardziej dzienny, ale widoczny. Zaskoczyła mnie swoją trwałością. Oczywiście na plus :) Mam wrażenie, że wżera się w usta i pozostaje na nich naprawdę długo (no chyba, że jemy). Warto odcisnąć ja lekko w chusteczkę i zaaplikować kolejną warstwę. 
Plusy:
+ ładne opakowanie,
+ nie wysusza ust,
+ jest trwała,
+ kolor równomiernie schodzi z ust,
+ niska cena,
+ dobrze się ją nosi, ma kremową konsystencję,
+ ładne matowe wykończenie,
+ duży wybór kolorów.

Minusy:
- podkreśla suche skórki,
- przed nałożeniem pomadki należy dobrze wypielęgnować usta.

Moje usta bez pomadki:
 I z pomadką:
I jak się Wam podoba? Macie jakąś pomadkę z tej serii? Jaką? Z chęcią pooglądam jeszcze inne kolory, bo coś czuję, że na tej jednej się nie skończy :)

11 sty 2015

Ziaja, Liście Manuka- pasta i żel myjący

Cześć! 
Lubicie serię Liście Manuka od Ziaji? Jakie produkty z tej serii lubicie, a jakie nie? Ja z tej serii skusiłam się na trzy produkty. O kremie na noc z kwasem migdałowym pisałam Wam TUTAJ. Niestety krem ten się u mnie nie sprawdził. A czy te dwa produkty polubiłam? O tym będzie dalej.
 Skład:

 Opis producenta:
 Moja opinia:

Cena: pasta- 7,5 zł, żel- 9 zł
Dostępność: Rossmann, Natura, Wispol
Pojemność: pasta-75 ml, żel-200 ml

Opakowanie: pasta znajduje się w białej, nieprzeźroczystej tubce. Ma bardzo niewygodny zatrzask i parę razy mało nie złamałam na nim paznokcia. Natomiast opakowanie żelu podoba mi się bardziej. Jest wygodna w użyciu pompka, a także przeźroczyste opakowanie. Dzięki temu wiem ile produktu mi jeszcze zostało.

Zapach: oba produkty mają charakterystyczny dla tej serii mentolowy zapach.

Konsystencja/ wydajność: 
*Pasta- jest gęsta, ma w sobie drobinki peelingujące, ma białawe zabarwienie. Używana 1-2 razy na tydzień starczy na długi czas.

* Żel- jest dosyć płynny, ale mimo tego nie ucieka z rak. Wydajność w normie.

Działanie: 
* Pasta do oczyszczania- z działania jestem bardzo zadowolona. Jest to według mnie taki dobry peeling, który faktycznie bardzo dobrze oczyszcza twarz i sprawia, że jest ona gładka. Na plus tej pasty przemawia bardzo jej konsystencja, dzięki której twarz nie jest tak podrażniona, jak to nieraz mi się zdarzało przy innych peelingach. Poza tym po wykonaniu nią peelingu, można pozostawić ją jeszcze na twarzy jako maseczkę. Więc dla mnie ten produkt, to takie 2w1 :)

* Żel myjący- lekko się pieni i w miarę dobrze myje twarz. Oczywiście omijam okolice oczu. Ma on jednak również wady. A mianowicie po jego umyciu mam nieprzyjemnie ściągniętą twarz, taką wysuszoną i napiętą, która aż krzyczy- "Posmaruj mnie kremem!". Więc krem po umyciu jest obowiązkowy. Wydaje mi się, że może ten żel wysuszać skórę. Ja czasem robię sobie od niego taką jednodniową przerwę.
Znacie te produkty? Jak się u Was sprawdziły?