Hej!
Pewnie przeczytałyście już dosyć dużo recenzji na temat serii Liście Manuka. Ale ja oczywiście muszę dołożyć swoje trzy grosze :) Dzisiaj chciałabym napisać o kremie na noc z kwasem migdałowym. Jest to mój pierwszy krem z tym kwasem. Znalazł się on w moich październikowych ulubieńcach. Ale wiecie co? Chyba jednak za szybko go wychwaliłam...
Opis producenta:
Skład:
Moja opinia:
Cena: około 10 zł
Dostępność: Rossmann, sklepy firmowe Ziaji, prawdopodobnie Drogerie Natura
Pojemność: 50 ml
Opakowanie: dosyć miękka tubka z nakrętką, zapakowana w zafoliowany kartonik. Na kartoniku znajdziemy wszystkie ważne informacje. Szata graficzna prosta, ale ładna utrzymana w kolorze zielonym.
Zapach: typowy dla tej serii, odświeżający, mentolowy. Bardzo mi się podoba, ale nie każdemu może przypaść do gustu.
Konsystencja/ wydajność: krem ma białawe zabarwienie, stosowany tylko na noc jest bardzo wydajny.
Działanie: krem kupiłam w październiku. Na początku oczywiście mnie wysypało na czole. Ale wiedziałam, że wiele osób tak ma- skóra się oczyszcza i tak reaguje. Później teoretycznie wszystko ma się uspokoić. No i rzeczywiście cera później doszła do siebie i wydawało mi się, że jest nawet ładniejsza. Wtedy oto ten krem trafił do moich ulubieńców w październiku. W listopadzie niestety nie obyło się bez drugiego wysypu- na moim czole było pełno podskórnych gul, istne pole bitwy! Przez chwilę się zastanawiałam, czy ten drugi wysyp nie jest za sprawą jakiegoś innego kosmetyku. Moje biedne czoło doszło do siebie, a ja dalej go używałam. I wiecie co? Parę dni temu znowu działo się to samo! Trzeci wysyp... :( To wystarczyło, żeby krem w końcu wylądował w koszu. Zawartość wcześniej wycisnęłam i było tam go bardzo dużo.
Podsumowując: krem niestety mnie bardzo zapychał i zrobił z mojego czoła jedną, wielką masakrę, dlatego wylądował w koszu po około dwóch miesiącach użytkowania. Mimo, że wiele osób go chwali, nie u każdego się spisze. Więc jak nie spróbujecie to się nie dowiecie. Mogę tylko napisać, żebyście z nim uważały i obserwowały swoją twarz.
Miałyście go? Jak się u Was sprawdził? Co sądzicie w ogóle o kremach z kwasem migdałowym?
Bałabym się tego wysypu, dlatego powstrzymuję się przed tą serią, zwłaszcza że Ziaja często mnie uczula i po niej mnie wysypuje... ale mam tonik, używam sporadycznie, ale niedługo zacznę regularnie i zobaczymy. Mam nadzieję, że wysyp się u mnie nie pojawi bo dopiero zaleczyłam choć jeszcze nie do końca moją cerę.
OdpowiedzUsuńZ tej serii używam jeszcze pasty i żelu do twarzy i są ok jak narazie :)
UsuńMam go i w sumie nie wiem czy cokolwiek u mnie robi. Mam mieszane uczucia :(
OdpowiedzUsuńJa nie jestem przekonana do tego produktu, bałabym się go :)
OdpowiedzUsuńLepiej nie ryzykować
UsuńJa postawiłam na Pharmaceris i jestem zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńNo to super :)
UsuńMam go i mnie na razie nie wysypał a, stosuję od listopada, na razie wciąż go obserwuję :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak Cię załatwił... :/
OdpowiedzUsuńMyślałam, że lepiej się sprawdzi...
UsuńW ogóle go nie miałam i na pewno się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńKurczę kupiłam go, choć jeszcze nie wypróbowałam
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że u Ciebie lepiej się sprawdzi :)
UsuńSzkoda, że Cię tak zapchał:(
OdpowiedzUsuńMam krem nawilżający liście manuka i od kiedy go stosuję wypryski pojawiają sie znacznie częściej niż wcześniej. nie jestem z niego zadowolona i pewnie zrobię z nim to samo co ty :P
OdpowiedzUsuńTen krem nawet chciałam siostrze podarować, ale po moich doświadczeniach bała się go stosować :/
UsuńChcę spróbować, ale boję się, że mnie wypryszczy ;p
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :)
UsuńMam mieszane uczucia co do tego kremu, bardzo przetłuszczał mi skórę. W efekcie oddałam przyjaciółce i czekam na jej opinie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z tej serii, ale jeśli miałabym coś kupić to zastanawiam się nad pastą :)
OdpowiedzUsuńPasta jest wg mnie bardzo fajna i nic złego po niej się u mnie nie dzieje :)
UsuńU mnie takie rewelacje występują po każdym kremie Ziai, więc już całkowicie je omijam, bez względu na to jak bardzo mnie kuszą ;)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że z Ziaji takie zapychacze są :P
UsuńNa pewno go nie kupię! Mnie właśnie teraz też po jakimś kosmetyku wysypało, tylko nie wiem czy po kremie czy po toniku, tylko, że ja mam takie malutkie gulki (nie ropne) na całej twarzy, policzkach, czole, nosie. Strasznie mnie to wkurza :/
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że obie sobie poradzimy w miarę szybko z naszymi twarzami :)
UsuńNajgorsze jak się nie wie, który dokładnie kosmetyk jest temu winny...
A miałam go wypróbować... Sama nie wiem. A może na mnie tak nie podziała? Kto wie :)
OdpowiedzUsuńja się na niego nie skusiłam, jak widać dobrze zrobiłam...
OdpowiedzUsuńNawet bardzo dobrze :)
UsuńJeszcze nie miałam do czynienia z tą serią. Szkoda że nie sprawdził się.
OdpowiedzUsuń:*
Nie skusiłam się na niego, ale boję się tego wysypu nie przyjaciół więc będę unikała
OdpowiedzUsuńZ tej serii mam tylko pastę i póki co z niej jestem zadowolona, trochę się boję tego kremu ;)
OdpowiedzUsuńPastę też bardzo lubię :)
UsuńMoja skóra podobnie zareagowała - po pierwszym użyciu mnie wysypało. Póki co próbuję co jakiś czas używać kremu na małe partie twarzy, np. nos. Ale jeszcze za szybko na jednoznaczną ocenę w moim przypadku ;)
OdpowiedzUsuńwszystko tylko nie wysyp ;/
OdpowiedzUsuńA dokładnie 3 wysypy :(
UsuńJakoś mi ta seria nie przypadła do gustu. Strasznie wysuszyła mi cerę ;)
OdpowiedzUsuńTak już jest- jedni lubią tą serię inni nie :)
UsuńMuszę przyznać, że miałam ochotę na ten krem. Mam żel peelingujący z tej serii i bardzo go lubię. Po Twojej recenzji chyba jednak go sobie odpuszczę. Zostanę przy Tołpie ...
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam żadnego kremu z kwasami-prawdę mówiąc trochę się ich boję:/
OdpowiedzUsuńTen niby ma małe stężenie, może sam kwas tyle nie zaszkodził co inne składniki.
UsuńA ja tak bardzo go chciałam no...
OdpowiedzUsuńJa również się nad nim zastanawiałam, ale jakoś moja cera nie lubi się z kremami Ziaji... Z resztą skład mnie również nie przekonał, silikon i alkohol na początku...
OdpowiedzUsuńNie mam dużego doświadczenia z kremami Ziaji, ale powoli się zrażam do nich...
UsuńMieliśmy krem na dzień z tej serii i tonik- żaden z produktów się nie spisał, a krem na dzień spowodował podrażnienie i wysyp....
OdpowiedzUsuńUuuu... to niefajnie :(
Usuńjakoś mnie nie kusi...
OdpowiedzUsuńja już więcej tego kremu nie kupię
OdpowiedzUsuńJa tak samo.
Usuńszkoda, że się nie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńWysyp przy kwasach jest dość typowy, ale żeby tyle razy, to się nie spotkałam.
OdpowiedzUsuńPo prostu mnie zapychał, a ja głupia zamiast go od razu wyrzucić to dalej używałam.
UsuńZ serii liście manuka nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku. Tej jesieni w ogóle musiałam zrezygnować z kwasów. W zeszłym roku robiłam kurację kosmetykami firmy Norel z kwasem migdałowym i byłam bardzo zadowolona z efektów. U mnie wysyp pojawił się przed samą kuracją, a potem było tylko lepiej ;)
OdpowiedzUsuńJa kwasów nie przekreślam, tylko ten krem. Może kiedyś wypróbuję krem z kwasem migdałowym, ale z innej firmy :)
UsuńOj nie miałam nic z tej serii i raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuń