Hej!
Co tam u Was? W dalszym ciągu upały? U mnie w niedzielę wieczorem lekko pokropiło i temperatura spadła do 23 stopni. Ale było super! W końcu można było odetchnąć. Wczoraj znowu upały, a dziś jak narazie 21 stopni! Tak się zastanawiałam o czym Wam napisać i zauważyłam, że jeszcze nie pisałam o żelu do twarzy z Lirene, który używam już jakiś czas.
Opis producenta:
Skład:
Moja opinia:
Cena: 14 złDostępność: Rossmann
Pojemność: 150 ml
Opakowanie: prosta tubka stawiana do góry nogami, utrzymana w niebiesko-białej barwie. Otwieranie wygodne na klik.
Zapach: żel pachnie chemicznie, kojarzy mi się z zapachem produktów do czyszczenia łazienki. Osobiście mi nie przeszkadza.
Konsystencja/ wydajność: produkt ma lekko niebieskawe zabarwienie, ma typową postać żelu. Jest dosyć wydajny.
Działanie: żel najlepiej sprawdzi się do porannego odświeżenia twarzy. Przy wieczornym demakijażu nie zawsze sobie poradzi. Wiadomo im mocniejsze, trwalsze produkty tym ciężej je zmyć. Nie jestem zwolenniczką zmywania makijażu oczu takimi żelami, jednak chciałam spróbować jak on sobie poradzi. I w sumie całkiem nieźle zmył tusz niewodoodporny. Przy tym nie było żadnego podrażnienia. Podoba mi się to, że po umyciu nim twarzy nie mam uczucia ściągnięcia ani wysuszenia. A tak miałam po żelu Ziji z serii Liście Manuka. Dla mnie też żel okazał się być w miarę dobry, jednak raczej do niego nie wrócę i będę szukać czegoś lepszego.
Jakie drogeryjne żele możecie mi polecić?
Wydaje się całkiem ok. Może kiedyś się na ten produkt skuszę :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie wysusza :)
OdpowiedzUsuńNo chociaż tyle :)
UsuńRano nie używam żeli, więc produkt dla mnie byłby zbędny ;)
OdpowiedzUsuńja uzywam żel-krem BeBeauty z biedronki :) dla mnie jest rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś i chyba do niego wrócę :)
UsuńJa również używam żelu z biedronki :) i do tej pory nie spotkałam nic lepszego od niego :))
OdpowiedzUsuńCo do pogody to nareszcie możemy odetchnąć :D A żeli raczej nie używam więc nie mogę nic polecić :(
OdpowiedzUsuńObserwuję! :D
Nie miałam nigdy. Trochę mnie wystraszyłaś tym zapachem :P
OdpowiedzUsuńNie jest tak źle z tym zapachem, po prostu pachnie czystością :)
UsuńTen zel jest swietny o poranku, super pobudza i od razu odechciewa sie spac :P.
OdpowiedzUsuńU mnie jest już po najgorszych upałach, teraz jest baaardzo przyjemna pogoda ;>
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam tego żelu
http://sayhellomardam.blogspot.com/
Nigdy go nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńJa mog polecić żel z Biedroni Bebeauty do skóry wrażliwej ;)
OdpowiedzUsuńMiałam i go lubiłam :)
UsuńNigdy go nie miałam, póki co mam odstawić wszelkie czyścidło do twarzy :/.
OdpowiedzUsuńDawno nie używałam żeli do mycia twarzy z Lirene. Chyba jednak produkt nie dla mnie, bo ja lubię zmyć resztki makijażu przy użyciu żelu i wody :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego żelu. Moim aktualnym ulubieńcem jest żel ultrazłuszczający Garnier Czysta Skóra, który polecam :) U mnie spisuje się bardzo dobrze i pomógł mi nawet w zlikwidowanie syfków i przebarwień na twarzy :)
OdpowiedzUsuńO to muszę się mu przyjrzeć :)
UsuńNie używałam.Teraz testuję żel micelarny BeBeauty.
OdpowiedzUsuńteż nie zmywam oczu takimi żelami, mam zbyt wrażliwe
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lepsze do oczu są płyny micelarne :)
UsuńJa z drogeryjnych żeli lubię chyba jedynie te bebeauty z biedronki ;) może jeszcze Tołpy całkiem chętnie używam :) najczęściej stawiam jednak na apteczne pianki.
OdpowiedzUsuńoj chyba coś dla mnie
OdpowiedzUsuńsuper pościak
Mój blog ->zapraszam
obserwuję i zachęcam do tego samego
moja twarz nie lubi kosmetyków Lirene
OdpowiedzUsuńA ja dawno nie używałam produktów do pielęgnacji z Lirene, więc się skusiłam na ten żel.
UsuńNie używałam i chyba raczej mimo wszystko mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńja również nie lubię efektu ściągnięcia ;) i też nie lubię demakijażu takimi żelami ;) Może się na niego kiedyś skuszę:)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie jestem przekonana do zeli. Buzie myje mydłem a resztki zmywam płynem do demakijażu :) Pozdrawiam, obserwuje :
OdpowiedzUsuńmiałam wersję w niebieskim opakowaniu, ale moja cera średnio go lubiła. Za to uwielbiała Cethapil, ale ten to troszkę kosztuje :/ Na co dzień używam żelu z Ziai z serii Liście Manuka :)
OdpowiedzUsuńŻele z Lirene (wtedy jeszcze Eris) to były pierwsze, jakich używałam. Teraz już dawno jakoś nie miałam tej marki w łazience.
OdpowiedzUsuńja w sumie używam ostatnio tylko Cetaphilu, nic drogeryjnego nie mogę polecić ;)
OdpowiedzUsuńLubię żele z biedronki :)
OdpowiedzUsuńja teraz używma zelu sylveco tymiankowego
OdpowiedzUsuń