Hej!
W końcu udało mi się wybrać na wodę! Wczoraj byłam na basenie i tak mnie zjarało na udach i na twarzy, że teraz staram się nie wychodzić na słońce. Ale jest jeden plus tego- w końcu doceniłam wodę termalną! Naprawdę daje ona ukojenie mojej czerwonej twarzy :D Więc siedząc tak w domu w sobotni wieczór, postanowiłam Wam coś napisać. Padło na odżywkę wzmacniającą do włosów. Czy się sprawdziła? Czytajcie dalej :)
Skład:
Moja opinia:
Cena: około 11 złDostępność: Biedronka, drogerie
Pojemność: 250 ml
Opakowanie: prosta, plastikowa tubka, stawiana do góry nogami, utrzymana w czarno-różowej barwie. Lubię takie opakowania, ale tu się mogę przyczepić jedynie do tego, że nie widać ile odżywki nam jeszcze zostało. No, ale jak czuć, że opakowanie robi się lżejsze to trzeba kupić nową odżywkę i już :)
Zapach: jak dla mnie może być, chociaż odżywki choćby z Garniera wg mnie ładniej pachną. W tym przypadku zapach jest taki średni. Szału nie ma, d... nie urywa.
Konsystencja/ wydajność: produkt jest gęsty, więc nie ucieka nam z rąk podczas nakładania. Odżywka ma białawe zabarwienie. Wydajność w normie. Mi starczają takie opakowania na około 2 miesiące.
Działanie: spodziewałam się troszkę więcej po tej odżywce, ale niestety okazała się bardzo przeciętna. Plus ma u mnie za to, że pomaga w rozczesywaniu włosów. Dodatkowo sprawia, że włosy stają się bardziej miękkie. Niestety na tym koniec jej zalet. Żadnego odżywienia czy wzmocnienia nie zauważyłam. A szkoda... Wydaje mi się, że lekko obciąża moje włosy, którym i tak brak objętości. Więc zaczęłam jej używać w niewielkich ilościach głównie na końcówki.
Nie planuję powrotu do niej. A Wy miałyście okazję jej używać?