31 mar 2015

Podkład Easy Match, Manhattan- czyli hit ostatnich miesięcy!

Hej!
Dzisiaj obiecana recenzja podkładu, który pojawił się w ulubieńcach lutego i w dalszym ciągu nim jest. Mowa o podkładzie z Manhattanu- Easy Match. Mam go w najjaśniejszym odcieniu- 30 Soft Porcelain. Osoby o jasnej karnacji powinny być zadowolone :) Używam go już równo 2 miesiące, więc czas się wypowiedzieć na jego temat.
 Opis producenta:
 Skład:

 Moja opinia:
Cena: około 30 zł
Dostępność: Rossmann
Pojemność: 27,3 ml

Plusy:
+ wygodne plastikowe opakowanie- z pompką typu airless, 
+ duży wybór jasnych odcieni,
+ nie zapycha,
+ nie ciemnieje,
+ nie podkreśla suchych skórek,
+ dopasowuje się do skóry,
+ nie tworzy efektu maski, 
+ ma przyjemną lekką konsystencję,
+ wydajny (1/3 opakowania zużyłam przez 2 miesiące), 
+ SPF 18,
+ skóra się po nim nie świeci.

Minusy:
- nie kryje zbyt mocno ( przy większych niedoskonałościach potrzebny jest korektor).

A tak prezentuje się na twarzy:
Jest to podkład idealny dla osób, które nie mają większych problemów z cerą, a także dla osób szukających jasnych odcieni. Tym podkładem nikt nie zrobi sobie krzywdy! Gorąco polecam :)

Dajcie znać czy miałyście go i jakie podkłady Wy lubicie?

29 mar 2015

MIX ZDJĘĆ Z TELEFONU #8

Cześć!
Dzisiaj niedziela, więc obowiązkowo musi być coś luźnego. Jeśli jesteście ciekawe, co u mnie w marcu się działo ciekawego to zapraszam do oglądania i czytania. Ja właśnie zrobiłam sobie kawę i zabieram się za przeglądanie Waszych blogów :)
W biedronce udało mi się kupić taki świetny breloczek razem z gumami Orbit. Przypięłam go do kluczyka do auta. Serdecznie polecam także cukierki i galaretki z biedronki. Ja się nimi ostatnio objadam :D I żeby nie było tak niezdrowo, to i są witaminki. Ostatnio zaczęłam je łykać, bo jakoś czułam, że mi ich brakuje.
Pod koniec lutego zepsuł mi się telefon i oddałam go do naprawy. Niedawno go odzyskałam. Wszystko mi ponaprawiali i w końcu będę miała czym robić z zdjęcia. Naprawdę bardzo się ucieszyłam, że odzyskałam swój telefon! W zastępstwie musiałam używać jakiś stary telefon, który znalazłam w domu (jeden przycisk nie chodził, ledwo było cokolwiek na nim widać i w ogóle masakra). Także doceńcie swoje telefony, o ile się nie psują :D 
8 marca dostałam od swojego faceta bukiet żółtych tulipanów. Kocham te kwiaty! Naprawdę, aż miło mi się siedziało w pokoju, gdy obok stały takie piękne, wiosenne kwiaty. Na chwilę obecną to moje ulubione kwiaty. Pisałam Wam o tym nawet we wpisie- Alfabet Tag. A Wy jakie kwiaty najbardziej lubicie? :)

Ostatnio nie pojawiają się u mnie wpisy z przeczytanymi książkami. Powód jest prosty- brak czasu. Ale w marcu byłam w bibliotece i takie oto książki postanowiłam przeczytać. Wiem, że jestem do tyłu, bo pewnie dużo z Was już je czytała. Póki co przeczytałam pierwszą część i utknęłam w połowie drugiej, ale tylko dlatego, że czasu mi brakowało. Książki są mega wciągające. Polecam przeczytać te książki tym, którzy jeszcze tego nie zrobili :) I filmy również warto oglądnąć :D
Takie kwiatki rosną sobie u mnie na podwórku. Mamy w końcu wiosnę! Mimo wczesnej pobudki, bardzo przyjemnie wychodzi mi się do pracy- ptaszki ćwierkają, powietrze jest takie wiosenne i w końcu nie ma minusowych temperatur. Bo jeszcze niedawno wychodząc do pracy było -10 stopni. A teraz jest tak 5, 6 stopni. 
W grudniu zostałam narzeczoną. Ze ślubem nam się nie spieszyło, ale ostatnio stwierdziliśmy z moim K, że nie chcemy już dłużej tego odkładać. Także ostatni brak czasu wynikał z typowo organizacyjnych rzeczy- oglądanie i rezerwowanie lokali i orkiestry. Jeszcze parę rzeczy mamy do załatwienia, ale te najważniejsze już prawie załatwione. No i Wiola siedzi i ogląda  teraz inspiracje ślubne- suknie ślubne, fryzury, bukiety itd. 

Mam nadzieję, że podobał się Wam mix zdjęciowy :)

27 mar 2015

DENKO- MARZEC 2015

Hej!
Ostatnio jestem trochę zaganiana i nie miałam czasu Was odwiedzać, postaram się to nadrobić przez weekend. W końcu sobotę mam wolną :) A dzisiaj żegnam się z pustymi opakowaniami po kosmetykach. Z ilości jestem zadowolona. Bez zbędnych wstępów zapraszam do zapoznania się z moimi zużyciami z marca :)
 Objaśnienie:
111- kupię
111- może kupię
111- nie kupię
1, 2. Odżywka i szampon z Aussie- bardzo fajny duet do włosów. Mam ochotę na pełnowymiarową odżywkę, jednakże cena pozostawia wiele do życzenia. Może będzie jakaś promocja i się skuszę :) RECENZJA
3. Odżywka bez spłukiwania, Isana- opisze ją jednym słowem- bubel. RECENZJA
4. Żel pod prysznic, Litamin - fajny żel o delikatnym kremowym zapachu.
5. Żel pod prysznic, Pure&Basic- niemieckie żel o ładnym zapachu i przyjemnym czerwonym kolorku :)
6. Balsam do ciała, Mades Cosmetics- ze względu na zbyt mocny zapach raczej nie kupię ponownie. RECENZJA
7. Pasta do oczyszczania, Ziaja- mój wielki ulubieniec. RECENZJA
8. Płyn micelarny, BeBeauty- kolejny ulubieniec.
9. Płyn micelarny, Lirene- całkiem fajny płyn, ale z demakijażem oczu nie radził sobie w 100%-tach. RECENZJA
10. Hydrokrem na noc 'Winogrona i biała herbata bio', Alterra- bardzo dobrze nawilża cerę. RECENZJA
11. Krem do rąk 'Wiśnia japońska', Cztery Pory Roku- pięknie pachniał, ale działanie dość przeciętne. Jednak mam ochotę na inne wersje zapachowe. RECENZJA
12. Pomadka ochronna, Isana- taki zwyklaczek, raczej nie wrócę do niej.
13. Pasta do zębów, 3D-White Luxe- niby ok, ale chyba do niej więcej nie wrócę.
14. Próbka mleczka do ciała, Le petit marseillais- ładnie pachniało, ale nie przekonało mnie na tyle, żeby kupić wersję pełnowymiarową.

15. Eyeliner, Wibo- mój ulubieniec.
16. Eyeliner, Eveline- nie wrócę do niego, bo nie lubię eyelinerów w pisaku. RECENZJA
17. Pędzel, który ma z milion lat. Czas go wyrzucić.

Znacie coś z mojego denka? 

24 mar 2015

Odmładzająca maska do twarzy na mleku łosia, Bania Agafii

Cześć!
Dzisiaj pora na recenzję ostatniego (trzeciego) rosyjskiego produktu, który miałam okazję używać. I używanie tej maski to była prawdziwa przyjemność. Pozostałe produkty, również się sprawdziły i zachęcam wszystkich do ich wypróbowania. Jeśli nie wiecie o co chodzi to odsyłam Was TU i TU. Gdy zrobi mi się trochę luzu na półkach, to zapewne znowu zrobię zamówienie jakiś rosyjskich perełek :) A tymczasem bohater dzisiejszego dnia!
 Opis producenta:
 Skład:
 Moja opinia:
Cena: 5,5 zł 
Pojemność: 100 ml
Dostępność: sklepy internetowe

Opakowanie: chyba nie muszę po raz trzeci pisać o opakowaniu :)

Zapach: kremowy, taki budyniowaty, trochę mleczny. Przydał mi do gustu. 

Konsystencja/ wydajność: maska ma konsystencję kremu. Ma białawe zabarwienie. Nie wchłania się. Po 10 minutach należy ją zmyć. Jest bardzo wydajna.

Działanie: maska bardzo dobrze nawilża moją twarz, przynosi jej ukojenie, łagodzi podrażnienia. Czy odmładza? No nie wiem, parę osób ostatnio oceniło mój wiek na mniej, ale to chyba nie zasługa tej maski :D Uważam, że trzymana 10 czy 20 minut działa tak samo, więc w sumie wolę ją trzymać "przepisowo" na twarzy. UWAGA: Raz mi się zdarzyło, że po zmyciu tej maski miałam czerwoną twarz! Ale nie piekła ani nie szczypała. Rano twarz wróciła do normy. Moja siostra również tego doświadczyła. Warto, więc być przy tej masce ostrożnym i sprawdzić jak twarz na nią zareaguje. I polecam stosować ją wieczorem. Jak by podrażnienie wystąpiło, to przez noc raczej przejdzie.

Znacie ją? Lubicie?

22 mar 2015

Glicerynowy krem do rąk 'Wiśnia japońska', Cztery Pory Roku

Witajcie! 
Dzisiaj pokaże Wam krem do rąk, jaki aktualnie używam. Wygrałam go w rozdaniu u Klaudii. Moje rączki wymagają ostatnimi czasy dużego nawilżenia. Są w nie najlepszej kondycji. Czy ten krem im pomógł? O tym będzie dalej :) 
Opis producenta i skład: 
Moja opinia:
Cena: ok. 2,5 zł 
Dostępność: m.in Rossmann
Pojemność: 50 ml

Opakowanie: plastikowa, miękka tubka z okręcaną zakrętką. Szkoda, że nie ma zatrzasku. Szata graficzna napewno przykuwa wzrok, ten róż ślicznie wygląda :)
Zapach: bardzo ładny, delikatny, nie jest drażniący i chemiczny :)

Konsystencja/ wydajność: krem ma lekką konsystencję, nie jest super gęsty. Wystarczy niewiele go użyć, aby pokryć całe ręce. Jest go tylko 50 ml, więc nie wystarczy na długo. Ale wydaje mi się, że są większe opakowania tego kremu.
Działanie: tak jak pisałam Wam na wstępie- potrzebuję teraz czegoś mega nawilżającego do rąk i niestety ten nie radzi sobie tak jak bym chciała. Jednak krem absolutnie nie jest zły! Nawilżenie jest ok (to ja potrzebuję czegoś więcej niż ok). Uważam, że krem świetnie się sprawdzi w cieplejszych porach roku, a takie właśnie są przed nami :) Opakowanie jest małe i świetnie się sprawdzi do torebki czy też na wyjazdy. Dłonie po jego użyciu są miękkie, gładkie i pięknie pachną. Nie kleją się. Krem dosyć szybko się wchłania. Bardzo się z nim polubiłam i napewno kupię sobie w przyszłości większe opakowanie tego kremu. Co najwyżej wypróbuję inny wariant zapachowy. A Klaudii jeszcze raz dziękuję ;* 

Znacie kremy z Czterech Pór Roku?  Lubicie je? 

20 mar 2015

My Secret, Bronzing powder for contouring

Cześć!
Odkąd pamiętam zawsze lubiłam używać róży do policzków. Bronzerów nigdy u mnie nie było. Chyba po prostu nie miałam takiej potrzeby. Jednak "siedząc" tyle na YouTubie i przeglądając Wasze blogi, zapragnęłam i ja mieć taki produkt w swoich zbiorach! 

Na urodziny nawet dostałam od narzeczonego pędzel Hakuro H14, który idealnie nadaje się do konturowania twarzy. No to nie wiem czego ja tyle czekałam, żeby kupić bronzer :) Ale w końcu kupiłam matowy puder brązujący z My Secret w Naturze za ok. 8 zł. Używam go już jakiś czas, więc pora na recenzję.
 Moja opinia:
Cena: około 12 zł/ ja kupiłam w promocji za 8 zł
Dostępność: Drogerie Natura
Pojemność: 11 g

Opakowanie: plastikowe, proste, wydaje się być solidne. Nie ma najmniejszego problemu z jego otwarciem, więc nasze paznokcie są bezpieczne :)

Zapach: bardzo przyjemny, aczkolwiek na twarzy już go nie czuć (pachnie tylko w opakowaniu).

Działanie: puder na początku trochę pylił, później już nie. Jest dosyć jasny, więc powinien odpowiadać osobom o jasnej cerze. Aby był widoczny na mojej twarzy potrzebuję parę pociągnięć pędzla. W sumie to jest dobra opcja dla osób, które wolą delikatniejszy efekt. Puder jest matowy, absolutnie brak w nim jakichkolwiek drobinek. Utrzymuje się u mnie aż do demakijażu, więc trwałość oceniam jak najbardziej na plus. Kolor też mi się bardzo podoba, pasuje do mojej cery. Myślę, że będzie mi służył bardzo długo, ponieważ u mnie wszelkie produkty do makijażu jakoś nie chcą się wykończyć :D

 Co o nim myślicie? Zdradźcie mi jakie są Wasze ulubione bronzery :)

18 mar 2015

Szampon i odżywka od Aussie

Hej!
Wydaje mi się, że sporo osób zna ten oto duet do włosów. Wiem, że dużo z Was go polubiło. Nie miałam pełnowymiarowego produktu tylko takie dwie, całkiem spore próbki- po 75 ml. Ale to mi wystarczyło, żeby wyrobić sobie o nich zdanie :) Wygrałam je w rozdaniu u Doroty. Dziękuję Ci jeszcze raz Kochana ;*
 Opis producenta i skład:
 Moja opinia:
Cena: 20 zł- szampon, 25 zł- odżywka. Według mnie ceny trochę są za duże.
Dostępność: Rossmann
Pojemność: moje próbki po 75 ml, 300 ml- szampon, 250 ml- odżywka

Opakowanie: do opakowania w sumie nic nie mam, produkty dało się bez problemu wydobyć do końca.

Zapach: przepiękny! Przypomina mi zapach jakiejś gumy do żucia z dzieciństwa. No po prostu cudo! Szampon bardziej czuć niż odżywkę. 

Konsystencja/ wydajność: tak jak do konsystencji szamponu nic nie mam, tak odżywka jest strasznie wodnista i ucieka z rąk. Mogłaby być trochę gęstsza. Wydajność szamponu jest lepsza.

Działanie: oba produkty są bardzo fajne, używałam ich zawsze razem. Włosy po nich były dobrze oczyszczone, miękkie, gładkie i pięknie błyszczały! Przyjemnie mi się używało tego duetu ze względu również na ładny zapach.  Z chęcią kupiłabym pełnowymiarową odżywkę, ale może poczekam na jakąś promocję :)

 Miałyście ten duet? Co sądzicie o tych produktach?

16 mar 2015

Żel ze świetlikiem i kolagenem, GorVita

Hej!
Dawno nie pokazywałam Wam produktu przeznaczonego do pielęgnacji okolic oczu. Pora to zmienić, dlatego dziś recenzja produktu, jaki ostatnio używam. Mowa o żelu ze świetlikiem i kolagenem z GorVita , który wygrałam u Klaudii.
 Opis producenta:
 Skład:
 Moja opinia:
Cena: około 8 zł
Dostępność: apteka DOZ
Pojemność: 20 ml

Opakowanie: plastikowa tubka z nakrętką. Otwór malutki i wyciska idealną ilość produktu. Wygodnie się go używa. Problem może się pojawić, gdy będziemy wyciskać resztki produktu.
Zapach: bardzo delikatny, niedrażniący.

Konsystencja/ wydajność: żel ma wiadomo postać żelu :) Z wydajnością jest ok, zwłaszcza w stosunku do ceny.

Działanie: żel bardzo szybko się wchłania, więc bez problemu szybciutko go nałożymy przed makijażem. Daje uczucie nawilżenia i ukojenia. Czasem mam wrażenie zmęczonych oczu i wysuszonej okolicy wokół oczu, wtedy ten żel przynosi ulgę. Delikatnie napina skórę wokół oczu. Co do likwidacji zmarszczek- to oczywiście ich ten żel nie zmniejszy. Nie liczmy na to. Ale być może wpłynie na to, aby obecne zmarszczki nie powiększały się i kolejne się nie tworzyły. Ogólnie jestem z niego zadowolona i być może do niego jeszcze wrócę :)

Znacie go? A Wy co stosujecie na okolice oczu? Co polecacie w miarę niskiej cenie?

14 mar 2015

Coś do obejrzenia, czyli filmy #5

Hej!
Jak tam weekendujecie się? Ja niedawno wróciłam z pracy i oficjalnie zaczynam weekend. Zaraz biorę się oczywiście za porządki. Po południu możne skoczę na małe zakupy i będę się relaksować w domku :) Napewno obejrzę jakiś film może coś polecicie? Bo ja mam dla Was kilka propozycji, oto one:

Igrzyska Śmierci Kosogłos część 1
Chyba nie muszę pisać o czym jest ten film :D Wszystkie części Igrzysk śmierci bardzo mi się podobały. Ta trzecia część również. Jednak jest trochę inna niż dwie pozostałe- już nie każdemu może się podobać. Bardzo żałuję, że nie byłam w kinie na tym filmie. Z niecierpliwością czekam na kolejną część. Wzięłam się też ostatnio za czytanie Igrzysk śmierci :)

Love, Rosie
Ten film ostatnio jest dosyć popularny. Najpierw zobaczyłam książkę w Biedronce, a zaraz potem w Internecie głośno o nim było. Książki, co prawda nie czytałam, ale film ostatnio oglądnęłam i myślę, że jest bardzo udany. Jeśli czytałyście książkę to dajcie znać czy jest lepsza od filmu :)

 Jeden dzień
Ten film poleciła mi jedna z Was ;* Dziękuję za polecenie, film bardzo mi się spodobał. I w sumie muszę Wam zdradzić, że jest w jakimś stopniu podobny do Love, Rosie. Również mamy tu dwójkę przyjaciół- chłopaka i dziewczynę. Z nimi jest jednak tak, że spotykają się raz w roku w konkretny dzień. Ciągle się mijają i czy w końcu będą razem? Film jest dosyć przewidywalny, jednak zakończenie mnie zaskoczyło. Warto oglądnąć!

Niebo istnieje... naprawdę
Film opowiada o chłopcu, który będąc w śpiączce odbył podróż do nieba. Po wybudzeniu ze śpiączki opowiada swoim rodzicom, co widział. Przepiękny film, a chłopczyk, który w nim gra jest uroczy. Jeśli nie oglądałyście, to musicie koniecznie to nadrobić :) 

Wymarzeni/ In my dreams
Jest ona i on- nie znają się. Ale oboje wrzucają monetę do magicznej fontanny. Od tego momentu śpią o sobie. Czy spotkają się w prawdziwym życiu? Film jest bardzo przewidywalny, typowa komedia romantyczna z nutką fantastyki. Jednak ja lubię takie filmy, więc z przyjemnością go oglądnęłam :)

Dawca pamięci
Film sci-fi, akcji. Bardzo podoba mi się fabuła. Jest dosyć ciekawa. Ja oglądnęłam zwiastun tego filmu i wiedziałam, że muszę go oglądnąć. Ludzie żyją tu w świecie bez wad, życie jest czarno-białe. Jednak czegoś w nim brak. Młody Jonas zostaje wybrany i rozpoczyna szkolenie. Od tego czasu wszystko postrzega inaczej. Musi podjąć ważną decyzję od której zależą losy ludzkości. 

Sprawa dla dwojga
Bardzo fajna komedia kryminalna. Opowiada o bezrobotnym aktorze, który otrzymuję propozycję odtwarzania scen zbrodni, gdzie gra ofiarę. Oczywiście wczuwa się w rolę i wynikają z tego różne sytuacje. Więcej nie zdradzę, ale film wg mnie całkiem udany :)

Znacie te filmy? Co polecacie?
Zdjęcia plakatów pochodzą ze strony filmweb.pl

12 mar 2015

Ziaja Med, Kuracja Lipidowa, Fizjoderm, Kremowa baza myjąca

Hej! 
Dzisiaj chcę Wam napisać o bardzo fajnym produkcie, który wygrałam u byCarol. Mowa o kremowej bazie myjącej. 
 Od producenta:
Skład: 
 Moja opinia:
Cena: ok 10 zł/400 ml (ze strony wizaz.pl)
Dostępność: apteki, sklepy firmowe Ziaji
Pojemność: 200 ml

Opakowanie: prosta, plastikowa buteleczka w białym kolorze. Niestety nie widać zużycia, więc to wg mnie jedyny minus opakowania. Poza tym otwieranie na klik bardzo wygodne. Wiem, że opakowania, które zawierają 400 ml mają pompkę, więc to też super rozwiązanie.

Zapach: produkt powinien być teoretycznie bezzapachowy, jednak ja wyczuwam trochę taki nieprzyjemny zapach. Na początku trochę mi przeszkadzał, ale już się przyzwyczaiłam.

Konsystencja/ wydajność: kremowa baza myjąca ma białawe zabarwienie i ma faktycznie kremową konsystencję. Jeśli chodzi o wydajność, to zależy w jaki sposób ten produkt używamy- jeśli do mycia ciała to pewnie szybko zniknie. Jeśli tak, jak ja do mycia twarzy, to wystarczy na bardzo długo .

Działanie: produkt przeznaczony jest do skóry wrażliwej, alergicznej do mycia ciała. Ja jednak postanowiłam go używać do mycia twarzy. Jakoś opis producenta mnie do tego zachęcił. I wiecie co? Bardzo dobrze zrobiłam. Podczas używania tej bazy myjącej moja twarz praktycznie była w bardzo dobrej kondycji. Nie było wysypu, co najwyżej pojedyncze niedoskonałości. Używałam jej do demakijażu- spisała się całkiem dobrze. Chociaż potem używałam jeszcze płynu micelarnego. Nie wysuszyła mnie i za to jej chwała. A może nawet leciutko nawilżała? Myślę, że osoby, które mają wrażliwą skórą mogą spokojnie ją stosować do mycia ciała. Ja jednak do tego wolę bardziej pachnące żele :)

Plusy:
+ przyjemne otwieranie,
+ niska cena,
+ dobra wydajność,
+ nie wysusza,
+ nadaje się do stosowania do twarzy i do ciała,
+ można ją stosować do demakijażu,
+ nie uczuliła, nie spowodowała wysypu nieprzyjaciół.

Minusy:
- ciężko kontrolować zużycie (opakowanie nieprzeźroczyste),
- ma nieprzyjemny zapach (ale na szczęście lekko wyczuwalny).


Znacie tą bazę myjącą? A jaki produkt do twarzy Was ostatnio mile zaskoczył?