28 lut 2015

Denko- Luty 2015

Cześć! 
Co tam u Was? Jak zdrówko? Bo mnie chyba niestety coś bierze... Ale mam w weekendowych planach zażyć dużo witamin, może choroba mnie nie rozłoży. W ten ostatni dzień miesiąca zapraszam Was na wpis z moimi zużytymi produktami. Z ilości jestem zadowolona, bo pojawiły się w końcu jakieś zużycia z kolorówki :)
 Objaśnienie:
111- kupię
111- może kupię
111- nie kupię
1. Bania Agafii, Szampon pobudzający wzrost włosów- dzięki temu szamponowi zauważyłam, że mniej włosów mi wypada, więc coś tam podziałał :) RECENZJA
2. Garnier, Fructis, Odżywka Oleo Repair- bardzo fajna odżywka, świetne działanie, ładny zapach i niska cena, czegóż chcieć więcej. RECENZJA
3. Kallos, Serical, Maska do włosów Crema al Latte- te litrowe maski ciężko wykończyć :P Tą mam chyba od czerwca:) Bardzo ją polubiłam i może jeszcze do niej kiedyś wrócę, chociaż narazie mam ochotę na inne wersje Kallosa. RECENZJA
4. Bourjois, Płyn micelarny- całkiem dobrze radził sobie z demakijażem, ale płynu z Garniera i tak nie pobił :) RECENZJA
5. Avon, Podwójny program liftingujący okolice oczu- byłam zadowolona z tego kremu, aczkolwiek nie jest wart on swojej regularnej ceny. RECENZJA
6. Blend-a-med Pro-Expert, Pasta do zębów- kupiłam ją z myślą, że pomoże mi na nadwrażliwość zębów i faktycznie pomogła, więc z chęcią do niej wrócę, jeśli znów będę mieć taką potrzebę.
7. Isana Med, Krem do rąk z mocznikiem 5,5%- super krem zwłaszcza na zimę, może nie miał jakieś ładnego zapachu, ale działanie wszystko wynagradzało. RECENZJA
8. Glicea, Krem do rąk aloesowy- ten znowu krem ładnie pachniał, ale nie działał jakoś szczególnie.
9. Pure & Basic- Żel pod prysznic aloesowy- ślicznie pachniał, nie wysuszał!
10. Mades Cosmetics, Żel pod prysznic- bardzo intensywnie pachniał i szybciutko go zużyłam. Balsam z pochodzący z tego zestawu jeszcze używam :) RECENZJA
11. Astor, Podkład Perfect Stay Oxygen Fresh Make Up- podkład nie był najgorszy, ale więcej do niego nie wrócę, bo ostatnio odkryłam coś lepszego :) Napewno Wam o tym napiszę jeszcze. RECENZJA
12. Sensique, Korektor- dla mnie to bubelek, praktycznie cały wyrzucam, bo tylko zajmuje miejsce, a jakoś go nie lubię. 
13. Miss Sporty, Tusz do rzęs Studio Lash instant volume- ten tusz może nie jest do końca bublem, ale bardzo denerwował mnie fakt sklejenia rzęs przy dwóch warstwach i osypywanie się. RECENZJA

Życzę Wam miłego weekendu, dużo zdrowia i zdradzę Wam, że wkrótce pojawi się wpis zakupowy, bo przed chwilą wróciłam z zakupów :) 

25 lut 2015

Odżywka do włosów suchych i z rozdwajającymi się końcówkami, Isana

Cześć! 
W dzisiejszy wieczór chcę Wam napisać o pewnej odżywce do włosów. Przyznaję się od razu, że jest to pierwsza moja odżywka do włosów w postaci płynnej i dwufazowej w dodatku. 
 Opis producenta:
 Skład:
 Moja opinia:
Cena: około 8-9 zł
Dostępność: Rossmann
Pojemność: 200 ml

Opakowanie: prosta, plastikowa buteleczka z atomizerem. Opakowanie przeźroczyste, więc można kontrolować zużycie.

Zapach: jak dla mnie w porządku. Troszkę chemiczny, ale ok.

Działanie: na początek zacznę od plusów, bo niestety jest ich mniej. Odżywka nie obciąża włosów i jest jest bardzo wydajna. No i teraz zaczynają się schody, bo odżywka niestety nie ułatwia rozczesywania, nie wygładza, nie nadaje sprężystości i połysku oraz nie chroni przed przesuszeniem. Tak naprawdę nie zauważyłam, żeby cokolwiek ona robiła... No i bez sensu pryskać włosy czymś, co nic nie robi. Ale jest to jej używam. Tylko nie wiem czy powinnam dalej to robić. Bo jest taka sprawa... 
...Ostatnimi czasy moje włosy są bardzo mocno przesuszone na końcach. Istne siano! I w sumie się zastanawiam czy czasem nie przez tą odżywkę, jak myślicie? Dajcie znać czy ją miałyście.  

23 lut 2015

MIX ZDJĘĆ Z TELEFONU #7

Hej! 
U Was też taka piękna, wiosenna pogoda? Oby zimna już nie wróciła! Tymczasem zapraszam Was na przegląd zdjęć- troszkę ze stycznia i troszkę z lutego :)

1. 2.
3.
1. Stanik sportowy do ćwiczeń- nabytek z Lidla. Pokazywałam Wam go już w poście zakupowym. Super się spisuje :)
2. Ciężarki- 1kg. Te są akurat z Biedronki. Wykorzystywałam je do ćwiczeń z Jillian Michaels.
3. No to jak zaczęłam tak sportowo, to i buty sportowe muszą być :)

4.5.
6..
4. Ostatnio często jem na kolację takie właśnie jajka na miękko :)
5. Wolny czas spędzam oczywiście na wyszukiwaniu promocji. Ale mam postanowienie mocno ograniczyć zakupy. Zobaczymy co z tego wyjdzie :D
6. Kawa i świeżo wyciskany sok- ciężko się zdecydować, więc trzeba wszystko wypić :P

7.8.
9.
7. Zakupy herbaciane z Lidla.
8. Porządki w kosmetykach do makijażu i mocne postanowienie zdenkowania podkładów, chociaż dwóch :)
9. Tłusty czwartek!

10.11.
12.
10. Ostatnio się zafarbowałam. to jedna z moich ulubionych farb do włosów.
11. Gdy nie mam pomysłu na obiad kupuję takie oto warzywa na patelnię z Biedronki. Są pyszne z makaronem i jakimś mięsem.
12. Jeden ze smaków dzieciństwa, czyli Werther's Original. Jak byłam mała to znajdowałam je w paczce pod choinką :)

Miłego poniedziałku!

21 lut 2015

Manhattan Supersize False Lash Look Mascara

Cześć!
Może zauważyłyście, że nie dodaję postów tak często, jak wcześniej. Chociaż wg mnie wpis 2-3 razy w tygodniu to i tak dobry wynik. Więc na początku troszkę wyjaśnień. Tak więc luty to miesiąc, w którym trochę się u mnie działo. 

Po pierwsze zaczęłam nową pracę. Już się trochę przyzwyczaiłam, ale jednak nie do końca. Muszę bardzo wcześnie wstawać, bo o 5 rano. A tym samym pasuje również chodzić wcześniej spać. Także przez pierwsze 2 tygodnie byłam wiecznie niewyspana. Czasem tak bywa, że pracuję również w sobotę, więc kolejny dzień mi ucieka. Na szczęście dzisiaj mam wolne i bardzo się cieszę :) 

No i kolejna sprawa to kupno auta. A w z związku z nim same załatwienia. Na początek załatwienie formalności, a później wypady do mechaników, bo wiadomo jak to jest z kupnem używanego samochodu. Jeszcze parę spraw muszę załatwić, ale staram się wszystko tak rozkładać sobie w czasie, żeby mieć trochę czasu dla siebie, no i oczywiście dla Was :) 

Dobra, koniec tłumaczeń czas na recenzję tuszu! :)
Opis ze strony wizaz.pl:
Specjalnie podkręcona szczoteczka w rozmiarze XXL nadaje rzęsom efekt ‘push-up’. Gęsta szczoteczka zapewnia zapierającą dech w piersiach objętość. Intensywna czerń dla rzęs. Testowany oftalmologicznie. Nadaje się dla osób o wrażliwych oczach i noszących szkła kontaktowe. 

Moja opinia:

Pojemność: 12 ml
Dostępność: Rossmann
Cena: ok. 26 zł

Opakowanie: podoba mi się, bo jest różowe :)

Szczoteczka: jest bardzo duża. Ostatnio przyzwyczaiłam się do małych szczoteczek takich jak np. w żółtym tuszu z Lovely, więc jak otworzyłam ten tusz to trochę się przestraszyłam.




Taka wielka szczoteczka nie każdemu będzie pasować. Sprawdzi się u osób z dużymi oczami, bez opadających powiek. Ja się do tych osób zaliczam, więc nauczyłam się nią posługiwać. Poniżej możecie zobaczyć zdjęcia szczoteczki, która zestawiłam z  Miss Sporty, Studio Lash Instant Volume.
Tusz daje według mnie dosyć dobry efekt przy dwóch warstwach. Nie osypuje się, nie skleja rzęs, ładnie je wydłuża i lekko pogrubia. Nie nadaje się natomiast do malowania dolnych rzęs. Mógłby być jeszcze bardziej wyrazisty- w sensie ta czerń mogłaby być bardziej głęboka.
Ogólnie jestem z tego tuszu dosyć zadowolona, ale raczej nie wrócę do niego.

Jak Wam się podoba efekt i ta wielka szczoteczka? Lubicie takie szczoteczki, a może tak jak ja preferujecie te mniejsze?

18 lut 2015

Coś do ciała od Mades Cosmetics

Hej! 
Znacie firmę Mades Cosmetics? Bo ja po raz pierwszy mam z nią do czynienia. A to za sprawą Karoliny, u której wygrałam balsam do ciała i żel pod prysznic z tej firmy. Dziękuję Ci Kochana za możliwość poznania tej firmy :)
 Składy:
Moja opinia:

Cena i dostępność: niestety nie wiem ile te produkty kosztują ani gdzie je można dostać, ponieważ je wygrałam w rozdaniu.

Pojemność: każda tubka ma 100 ml

Opakowanie: plastikowe tubki stawiane do góry nogami, mają bardzo ładną szatę graficzną. Każda tubka była dodatkowo zabezpieczona sreberkiem. W opakowaniu brakuje mi tylko otwierania na klik, wtedy byłoby naprawdę super.

Zapach: oba produkty bardzo mocno pachną. Jest to zapach ciężkich perfum. Dla mnie niestety za mocny. Preferuje delikatniejsze, łagodniejsze zapachy. Jestem pod wrażeniem trwałości tego zapachu. Zarówno po użyciu żelu jak i balsamu, zapach bardzo długo czuć na naszym ciele. Dlatego czasem zdarzały mi się problemy z zaśnięciem, bo tak wyraźny był ten zapach.

Konsystencja/ wydajność: konsystencję balsamu i żelu możecie zobaczyć poniżej. Żel według mnie jest mniej wydajny niż balsam. Oba produkty nie starczą nam na długo, ponieważ  to tubki po 100 ml. Na wyjazdy sprawdzą się idealnie. 
Działanie: z działania obu produktów jestem zadowolona. robiły to, co miały robić. Żel dobrze mył, nie wysuszając przy tym. A balsam zapewniał dobre nawilżenie. 

Napewno skusiłabym się na taki zestaw, ale o troszkę łagodniejszym zapachu. A Wy lubicie takie mocne zapachy czy raczej te łagodniejsze? Używałyście coś z Mades Cosmetics?

16 lut 2015

Szampon pobudzający porost włosów- aktywator wzrostu, Bania Agafii

Cześć!
Dzisiaj recenzja rosyjskiego kosmetyku. Pisałam Wam już o świetnej oczyszczającej maseczce od Banii Agafii. Zainteresowanych odsyłam TUTAJ. A teraz czas napisać coś o szamponie. Czy również podbił moje serce, a może wręcz przeciwnie... Czytajcie dalej :)
 Opis producenta:
 Skład:
 Moja opinia:
Cena: 3,20 zł
Dostępność: sklepy internetowe, m.in mazidelka.pl
Pojemność: 100 ml

Opakowanie: identyczne jak w przypadku maseczki do twarzy- saszetka z plastikową zakrętką. Szampon troszkę może się rozlewać po opakowaniu (chyba, że będziemy bardzo uważać). Ale wiadomo mokre ręce itd.

Zapach: specyficzny, dosyć mocny, ale szybko znika. Trochę chemiczny.

Konsystencja/ wydajność: szampon ma jasne zabarwienie, przy użyciu 1-2/tydzień starczy na miesiąc, bo nie trzeba go dużo wylewać. 

Działanie: szampon bardzo dobrze myje włosy. Używałam go tak co drugie, trzecie mycie. Częściej nie miałam potrzeby. Nie zauważyłam jakiegoś szybszego wzrostu włosów. Jednak wydaje mi się, że jakby trochę mniej włosów mi wypadało. Myślę, że to zasługa tego szamponu :) Po umyciu włosy miałam lekko splątane, ale odżywka sobie z tym radziła. Szampon nie przyczynił się do powstania łupieżu.

Wiem, że jedna taka saszetka (100ml) to mało, żeby wydać rzetelną opinię o szamponie, ale jakieś efekty zauważyłam, więc myślę, że jakbym go dłużej poużywała to byłoby jeszcze lepiej :)

Znacie go? Co o nim sądzicie? Jakie rosyjskie produkty do włosów polecacie?

13 lut 2015

SERIALOWO :)

Hej!
Jak dobrze- w końcu mam weekend! Nawet nie wiecie, jak bardzo się cieszę :) Trochę odpoczynku jest mi potrzebne. Także moje plany na weekend to przede wszystkim regeneracja i nabranie sił na kolejny tydzień. Właśnie wróciłam ze spaceru- taka piękna pogodna, że musiałam to wykorzystać. A teraz przechodzę do głównego tematu :)

Dawno nie pokazywałam Wam tutaj seriali, a chyba już wiecie, że jestem straszną serialoholiczką :) Pochłaniam je w ekspresowym tempie, zwłaszcza jak mnie bardzo wciągną i mam czas je oglądać. Jestem ciekawa czy je znacie i jak się Wam podobają. 

Beauty and the Beast/ Piękna i bestia
Jest to typowy serial kryminalny. Jestem własnie w trakcie jego oglądania. Już niedługo skończę oglądać drugi sezon. W serialu piękna policjantka Catherine ściga przestępców. Pomaga jej w tym Vincent- młody lekarz, były wojskowy, który w sytuacjach kiedy wzrasta adrenalina, zamienia się w bestię. Tych dwoje ma ze sobą dużo wspólnego- łączy ich wiele nie wyjaśnionych spraw.

White Collar/ Biały kołnierzyk 
Ten serial oglądałam już dawno temu i się dziwię, że jeszcze Wam o nim nie napisałam. Serial również kryminalny (wiecie, że takie własnie lubię ). Serial opowiada o zdolnym fałszerzu Nealu, który w zamian za wolność, pomaga FBI w chwytaniu przestępców. Neal jest uroczy. przystojny i aż miło się go ogląda :)

Pretty Little Liars/ Słodkie kłamstewka
Ten serial opisywany jest jako thriller i faktycznie trzyma w napięciu. Opowiada o czwórce przyjaciółek (widocznych na plakacie), które są prześladowane przez osobę podpisującą się jako "A". Początkowe sezony bardzo mi się podobały, natomiast z czasem ten serial był dla mnie mocno naciągany i aż nieprawdopodobny. Ale zawsze ciekawy :)

The 100
The 100 to serial dosyć młody. Oglądnęłam wszystkie dostępne odcinki i muszę się przyznać, że z niecierpliwością czekam na kolejne! W tym serialu ludzie żyją w kosmosie, ponieważ wojna nuklearna zniszczyła planetę. Po wielu latach postanawiają wysłać na Ziemię grupę stu niepełnoletnich osób (przestępców), aby zobaczyli, czy na Ziemi da się dalej żyć. Świetny serial!

The Walking Dead/ Żywe trupy
Wampiry, wilkołaki i sukuby nie są mi obce, więc zombi też z chęcią oglądnę :) Świat opanowały tytułowe żywe trupy. Istnieją jednak ludzie, którzy próbują przetrwać tą epidemię. Trupy czają się wszędzie, więc cały czas trzeba być przygotowanym, że się je spotka. Myślałam, że serial będzie bardziej straszny. Bo to niby ma być horror. Ale po kilku odcinkach jakoś przyzwyczaiłam się do tych zombiaków :) Jeśli to Wasze klimaty, to można oglądnąć.

Życzę Wam miłego oglądania i czekam na Wasze propozycje seriali (kryminalnych, sci-fi, komediowych, ewentualnie medycznych). 
Zdjęcia okładek seriali pochodzą ze strony filmweb.pl

11 lut 2015

Czerwień na paznokciach zawsze modna!

Cześć!
Ostatnio mam tyle spraw na głowie, że doba jest dla mnie stanowczo za krótka. Przez to nie odwiedzam Wasze blogi tak często jak bym chciała. Ale dziś już na szczęście nie muszę nic załatwiać, więc zaraz zacznę nadrabiać zaległości :)

W ostatnich ulubieńcach pokazywałam Wam lakier z Sensique o pięknym czerwonym kolorze. Lakiery były w Naturze na promocji za około 4 zł. Mój pochodzi z serii Strong&Trendy Nails i ma numerek 144. Teraz żałuję, że nie kupiłam więcej kolorów. Chociaż z drugiej strony lakierów mam wystarczająca ilość. Jakiś czas temu miałam pomalowane nim paznokcie, a jeden paznokieć pomalowałam moim również dosyć nowym "sreberkiem" z biedronki. Całość prezentuje się tak:

Lakier ma świetny kolor- bardzo mi się podoba. Już długo w planach miałam kupić sobie taki odcień czerwonego. Jak wiecie czerwień na paznokciach to klasyka, tak jak czerwone usta :) I w końcu skusiłam się na taki lakier, po którym jakoś nie oczekiwałam dużo... A lakier okazał się być całkiem całkiem. Jest on w miarę szybko schnący, o dobrej trwałości (3-4 dni) i pięknym kolorze intensywnej czerwieni... Na wierzchu pociągnęłam go oczywiście topem- wtedy jeszcze bardziej się błyszczy:) Tak jak producent pisze potrzebujemy dwóch warstw, aby nie było prześwitów.

Sensique ma u mnie wielkiego plusa!
 Jak Wam się podoba? Znacie lakiery z Sensique? Co o nich sadzicie?

8 lut 2015

To, co kobiety kochają- Zakupy!

Witajcie!
Dzisiaj mam dobry humor, bo pisze Wam o czymś, co zazwyczaj poprawia mi humor, czyli o zakupach (no chyba, że zakupy nieudane :P). W moje ręce wpadło w ostatnim czasie parę kosmetyków, a także inne rzeczy. Zapraszam do oglądania/czytania :D

Natura, Biedronka
Natura to drogeria, gdzie bardzo często wstępuje z racji jej dobrego położenia. Rossmanna niestety mam trochę nie po drodze :/ W połowie stycznia udało mi się kupić na promocji:
- odżywkę do paznokci Eveline 8 w 1,
- multiregeneracyjne mleczko z Eveline, 
- brązer My Secret, 
- lakier do paznokci nr 144, 
- a mamie wzięłam krem tłusty do cery naczynkowej z Flos-Lek. 

W Biedronce skusiłam się tylko na żel do golenia Skino do skóry wrażliwej. Któraś z Was polecała, więc stwierdziłam, że wypróbuję. Nieważne, że to dla facetów :P

Lidl
Zaczęłam ćwiczyć, więc stwierdziłam, że potrzebny mi dobry stanik sportowy. Z pomocą przyszedł mi Lidl, gdzie za 30 zł kupiłam taki piękny, różowy stanik sportowy. Jest już w użyciu od paru tygodni i sprawuje się znakomicie. Dodatkowo chyba jakoś mnie motywuje do ćwiczeń :) 

Do spacerów zaś musiałam mieć jakieś wygodne legginsy. One już nie pochodzą z Lidla, ale z miejscowego rynku. Również nie były drogie, a są super! 
I na koniec pojemna torebka, co by mi się zakupy mieściły :) Również pochodzi z miejscowego rynku i kosztowała 35 zł. 

Za jakiś czas pokażę Wam kolejną porcję nowości, bo jeszcze mi coś przybyło :)

Udanej niedzieli Wam życzę i zbierzcie siły na kolejny tydzień ;*

6 lut 2015

Kulinarnie!- Siekane kotleciki drobiowe

Witajcie! 
Dzisiaj będzie trochę inaczej. Nie kosmetycznie, a kulinarnie :) Jeszcze nigdy nie pojawiały się tu przepisy kulinarne, ale pomyślałam, a co mi tam... W tamtym roku pokazywałam Wam w jednym z mixów zdjęciowych siekane kotleciki. Parę osób było nimi zainteresowane, także dzisiaj w końcu podzielę się z Wami moim przepisem :) Przepraszam za jakość zdjęć, ale robione były telefonem i w dodatku przy sztucznym oświetleniu.
Siekane kotleciki drobiowe
Składniki:
- 50 dag filetów z kurczka
- 25 dag pieczarek
- starty żółty ser
- 2 łyżki majonezu
- vegeta do smaku
- 2 jajka
- 2 łyżki mąki
- tłuszcz do smażenia
- natka pietruszki (opcjonalnie)
1. Mięso kroimy w drobną kostkę. Pieczarki obieramy i ścieramy na tarce o dużych oczkach. Ścieramy ser żółty.
2. Starte pieczarki smażymy do odparowania wody.
3. Jajka mieszamy z majonezem, mąką, żółtym serem i vegetą. Jeśli lubicie natkę pietruszki, to też polecam ją dodać, bo według mnie wtedy lepiej smakuje :)
4. Całość mieszamy ze sobą. I wstawiamy do lodówki na 2 godziny(ale pół godz też może być).
 
5. A później smażymy niewielkie kotleciki. 
6. Podajemy je na gorąco z czym tam lubimy (ja lubię je jeść z ryżem i buraczkami).

Smacznego!

Koniecznie wypróbujcie ten przepis i dajcie znać jak Wam smakowało. Macie ochotę na więcej takich kulinarnych postów?